69-letni Holender wykręcił karę na 35 tys. euro, przez ostatnie 3 miesiące zupełnie ignorując tachograf

niemiecka_policja_radiowoz_nowe_barwy

W tym przypadku określenie „stara szkoła” jest podwójnie aktualne. 69-letni Holender został bowiem przyłapany na jeździe, w której normy czasu pracy po prostu nie istniały.

Starszy kierowca został zatrzymany na niemieckiej autostradzie A2, na wysokości Braunschweigu. Policja dokonała kontroli jego tachografu, natomiast zapisy okazały się na tyle ciekawe, że spojrzano aż na ostatnie 94 dni. Wynik? W ciągu 94 dni Holender odbył zaledwie kilka odpoczynków o regulaminowej długości. Jednocześnie mnóstwo było przypadków przedłużenia dziennej pracy o aż 8 godzin. Niemcy podkreślili też, że w czasie kontroli mężczyzna popędzał policjantów, twierdząc, że bardzo mu się śpieszy.

O wyniku tej kontroli wiele mówi także kwota mandatu. Jak podał magazyn „BIGtruck”, za wszystkie wykroczenia w ciągu ostatnich 28 dni Holender oraz jego pracodawca zapłacą 35 tys. euro. W przeliczeniu na naszą walutę to około 150 tys. złotych.