Niemiecka inspekcja transportowa BALM (niegdyś BAG) opublikowała podsumowanie grudniowych akcji kontrolnych. Tym samym można podliczyć dane z całego roku, przyglądając się dwóm szczególnie newralgicznym tematom: przekraczaniu norm w kabotażu, a także łamaniu zakazu pełnych, 45-godzinnych odpoczynków tygodniowych w kabinie.
Zacząć należy od wyjaśnienia, że BALM to jedna z dwóch służb, które odpowiadają w Niemczech za transportowe kontrole. Pierwszą z nich, działającą na szerszą skalę, w bardziej codzienny sposób, jest po prostu policja. Za to BALM opiera swoją pracę na wielkich akcjach kontrolnych, organizowanych po dwa lub trzy razy w miesiącu i trwających po jeden lub dwa dni. Łącznie daje to około 5-6 dni kontrolnych przypadających na każdy miesiąc, w czasie których łącznie sprawdza się po około 1000-1500 ciężarówek. Co też ważne, działania te prowadzi się w specjalnie wyselekcjonowanych miejscach, na przykładach przy strefach ekonomicznych, w których stwierdzono szczególnie dużą ilość zagranicznych ciężarówek.
Jednym z głównych kręgów zainteresowania jest tutaj nielegalny kabotaż. To bezpośrednia odpowiedź na postulaty i protesty niemieckich przewoźników, domagających się lepszej ochrony rynku. Jak duża jest natomiast skala naruszeń, które wykryto w 2024 roku? W ciągu całych 12 miesięcy BALM naliczyło 656 zagranicznych ciężarówek, które wykonywały kabotaż w sposób nieuprawniony lub przekroczyły dopuszczalne przy tym normy. Średnio daje to zaledwie 55 przypadków na każdy miesiąc i około 10 przypadków na jeden dzień kontrolny.
Druga istotna sprawa to kontrole pełnych odpoczynków tygodniowych w kabinie. Nacisk na tę sprawę tłumaczony jest walką z „dumpingiem socjalnym”, a więc długotrwałym mieszkaniem w kabinach. Co też ważne, Niemcy mają zwyczaj kontrolować tę sprawę po fakcie, prosząc kierowców o wyjaśnienie, gdzie spędzili na przykład miniony weekend. Jak natomiast wygląda skala stwierdzania naruszeń? W ciągu całych 12 miesięcy BALM naliczyło 530 kierowców, którym dało się zarzucić 45-godzinną pauzę spędzoną w kabinie. Średnio daje to 44 przypadki na jeden miesiąc, a więc około 8 przypadków przypadających na jeden dzień kontrolny.
W przypadku kabotażu kary miewają bardzo różnorodny charakter. Wszystko zależy od rodzaju oraz skali naruszenia, mogąc sięgać naprawdę wielu tysięcy euro. Oczywiście są to kary nakładane na firmy transportowe. Za to w przypadku 45-godzinnych odpoczynków w kabinie zwykle nakłada się stałą karę 1500 euro, również przewidzianą dla firmy transportowej.