63-tonowa ciężarówka ściągnięta z drogi przez pickupa – co pod maską i jaki los sprzęgła?

W połowie lipca do sieci trafiło kolejne nagranie z pickupem holującym ciężarówkę. Tę historię możemy jednak poznać znacznie lepiej niż tylko z filmu. Portal motoryzacyjny „Motor1.com” opublikował bowiem rozmowę z właścicielem pickupa, z której można dowiedzieć się jak wyglądało to od strony technicznej.

Wszystko miało miejsce w Kanadzie, w prowincji Kolumbia Brytyjska, gdzie ciężarówki z drewnem mogą osiągać nawet 63,5 tony. Mniej więcej tyle musiał ważyć zestaw z nagrania, składający się z trzyosiowego ciągnika oraz aż dwóch naczep. Pojazd ten dopiero co został załadowany, wyjechał z lasu w stronę dróg publicznych i właśnie wtedy awarii uległo sprzęgło. Chwilę później kierowca stracił też wspomaganie kierownicy, a jednocześnie dojechał do skrzyżowania z czerwonym światłem. W ostatniej chwili musiał się więc zatrzymać, bieg został przy tym zablokowany, a ponowne uruchomienie silnika okazało się niemożliwe.

Przypadkowym świadkiem tej sytuacji był Thomas Fraser, jeżdżący pickupem Dodge Ram z 2007 roku. Mężczyzna zaoferował swoją pomoc, chcąc pociągnąć ciężarówkę na krótkim dystansie i umożliwić w ten sposób uruchomienie silnika. Gdy natomiast okazało się to niemożliwe, przeciągnął dwunaczepowy zestaw przez całe skrzyżowanie, pokonując w ten sposób półtora kilometra, aż do najbliższego parkingu. Tam ciężarówka mogła zatrzymać się w bezpieczny sposób, a ruch na skrzyżowaniu został odblokowany.

W Polsce Dodge Ram znany jest z benzynowych silników typu V8. To jednak jednostki przeznaczone głównie dla lekkiej wersji 1500, o ograniczonych możliwościach holowania. Tymczasem w nagraniu wystąpił znacznie cięższy Dodge Ram 3500, w wersji SRW, a więc o pojedynczych tylnych kołach. Jego napęd stanowił typowo ciężarowy turbodiesel, połączony z manualną skrzynią biegów. Mowa tutaj o jednostce marki Cummins, mającej 5,9 litra pojemności, 6 cylindrów ustawionych w rzędzie, 325 KM mocy oraz 827 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Na wyposażeniu był też napęd na cztery koła, reduktor oraz niefabrycznie szerokie opony. Wiadomo też, że silnik opisywanego egzemplarza był całkowicie seryjny, mając za sobą już 14 lat eksploatacji.

Fabrycznie taki Ram 3500 SRW samochód mógł holować 7-tonowe przyczepy. Jak więc poradził sobie z 63 tonami? Kluczowy okazał się tutaj wspomniany reduktor. Początkowo holowanie odbyło się na szosowym przełożeniu, a pamiątką po tym był dym wydobywający się ze sprzęgła, na samym początku nagrania. Z tak wysokim przełożeniem po prostu nie dało się ciągnąć ciężarówki, nawet na pierwszym biegu. Sam kierowca pickupa nazywa to dzisiaj głupotą, której dopuścił się w wyniku podekscytowania sytuacją. W porę zdał sobie jednak sprawę z popełnionego błędu i zredukował przełożenie na terenowe. Wtedy cały zestaw ruszył z miejsca, osiągając wręcz całkiem sprawną prędkość.

Historia okazuje się tym bardziej pozytywna, że właściciel pickupa w żaden sposób nie był związany z kierowcą ciężarówki. Po prostu chciał udzielić mu pomocy, będąc w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Pickup przetrwał też bez większych problemów, nie wymagając nawet natychmiastowej wymiany sprzęgła. Choć sam właściciel przyznaje, że prawdopodobnie będzie musiał dokonać tej wymiany szybciej niż normalnie.