60 tys. zł kary dla polskiego przewoźnika w Danii – dwóch kierowców skracało weekendy

Od dwóch dni w Danii mówi się o kontroli z udziałem polskiej ciężarówki. Pojazd ten został bowiem sprawdzony w otoczeniu dziennikarzy, zaś wyliczona kara była przy tym na rekordowym poziomie.

Jak podaje duński magazyn „Lastbil Magasinet”, polski przewoźnik otrzymał polecenia zapłacenia 102 tys. koron. W przeliczeniu na naszą walutę, to równowartość niemal 60 tys. złotych. Sporo nawet jak na Danię, a jednocześnie pięciokrotnie więcej, niż wynosi limit maksymalnej kary przy kontroli polskiego ITD.

Powód tak poważnego ukarania? Dwóch kierowców białego DAF-a, będących obywatelami Ukrainy, od czterech tygodni nie odbyło pełnoprawnego odpoczynku tygodniowego. Skutkowało to rażącym naruszeniem przepisów o czasie pracy. Ponadto Duńczycy zwrócili uwagę, że kierowcy powinni odbywać tygodniowe odpoczynki poza kabiną. Jak twierdzą, wymaga tego europejskie rozporządzenie w czasie norm czasy pracy.

Co typowe dla kontroli poza granicami kraju, przewoźnik został poproszony o natychmiastowe wykonanie przelewu. W przeciwnym przypadku ciężarówka miała otrzymać blokadę na koło, a naczepę musiałby przejąć inny ciągnik. Tutaj jednak z ratunkiem przyszedł duński zleceniodawca transportu. Firma zgodziła się opłacić karę za polskiego podwykonawcę, by ciężarówka mogła kontynuować przejazd.

Zdjęcia z omawianej kontroli znajdziecie poniżej: