Bywają dni, gdy przejechanie 500 kilometrów po niemieckiej autostradzie A2 pochłania cały dzień. Natężenie ruchu oraz ilość drogowych zdarzeń nie ułatwiają bowiem zadania. No to teraz wyobraźcie sobie, że macie przejechać tę trasę elektryczną ciężarówką, mającą mniej niż 200 kilometrów zasięgu.
W pierwszej chwili można powiedzieć, że to po prostu niemożliwe. Ciężarówka musiałaby bowiem dokonać trzech postojów na ładowanie, które zajęłyby tak naprawdę cały dzień pracy. W Niemczech rusza jednak projekt o nazwie „RouteCharge”, który ma uczynić wszystko jak najbardziej możliwym. Wszystko dzięki systemowi ekspresowej wymiany baterii.
Pierwszą ciężarówką jeżdżącą w systemie RouteCharge będzie 18-tonowy MAN TGM, przebudowany na pojazd elektryczny przez firmę Framo. Po obu stronach ramy mają się tutaj znajdować baterie, zamocowane w sposób umożliwiający ekspresową wymianę. Co też ważne, pojazd ma wykonywać codzienną pracę, przewożąc ładunki w firmie Meyer&Meyer.
Schemat z trasą przejazdu:
Każdego dnia elektryczna ciężarówka będzie wyjeżdżała z zachodniej części Berlina. Po około dwóch godzinach i pokonaniu 125 kilometrów dotrze ona do miejscowości Burg, gdzie umieszczona zostanie pierwsza stacja wymiany baterii. Następnie pojazd ruszy dalej na zachód, do centrum logistycznego w miejscowości Peine, oddalonego od Berlina o 250 kilometrów.
Również w Peine baterie zostaną wymienione na w pełni naładowane. Dzięki temu ciężarówka będzie mogła ruszyć w dalszą trasę, zmierzając z powrotem na wschód. Przystankiem będzie przy tym wspomniana miejscowość Burg, a następnie samochód uda się z powrotem do Berlina. Łączny dystans wyniesie przy tym 500 kilometrów, a czas jazdy szacowany jest na nieco ponad 7 godzin.
Poza firmą Meyer&Meyer, w sprawę zaangażowany jest między innymi Uniwersytet Techniczny w Berlinie. Jego naukowcy są przekonani, że system ekspresowej baterii to rozwiązanie przyszłości, a także alternatywa dla wodoru. Umożliwi to bowiem wykonywanie ciężkiego, dalekobieżnego transportu na silnikach elektrycznych.