50-tonowy zestaw z rybami próbował przejechać przez Niemcy – konieczny był ręczny przeładunek

Niemcy to kraj o wyjątkowo restrykcyjnych normach dopuszczalnej masy całkowitej. Nawet największe, 25-metrowe ciężarówki nie mogą tam ważyć więcej, niż 40 ton. Tymczasem dwa kraje graniczące z Niemcami na północy i zachodzie nie stronią od bardzo wysokich tonaży. W Danii normą są 56-tonowe zestawy z pojedynczymi naczepami, natomiast Holendrzy stosują dla takich pojazdów limit 50-tonowy.

Właśnie między tymi dwoma krajami miała przejechać holenderska Scania z chłodnią, widoczna na powyższym zdjęciu. W Danii pojazd ten załadował się rybami, by następnie ruszyć przez Niemcy do Holandii. Nie dotarł jednak nawet do Bremen, jako że w piątek wieczorem, na autostradzie A1 nieopodal Gyhum, policja poddała go ważeniu.

Według oficjalnych dokumentów, ciężarówka miała przewozić tylko 18 ton ładunku. Dzięki temu stosunkowo ciężki, sześcioosiowy zestaw miał mieścić się w dopuszczalnych normach. Problem jednak w tym, że dokumenty nie pokrywały się ze stanem faktycznym. Sam ładunek ważył 30 ton, a wraz z ciężarówką dało to 50 ton masy całkowitej.

By kontynuować przejazd, holenderski zestaw musiał zostać częściowo rozładowany. Na miejsce wezwano pustą chłodnię, do której ręcznie przeniesiono część skrzynek z rybami. Łącznie w naczepie było ich 580, natomiast przeładowania wymagało około 200. Tymczasem niemiecka policja wszczęła postępowanie w sprawie wystawienia kary administracyjnej.