5-osiowa solówka z dwoma silnikami zamiast ciągnika z naczepą – pomysł sprzed 70 lat

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

W niewielkim miasteczku Van Wert w stanie Ohio znajduje się niewielka firma Eisenhauer Manufacturing Company. Dzisiaj jest to producent podzespołów motoryzacyjnych, raczej nieznany w Europie. W latach 1946-1957 był to natomiast twórca nietypowych ciężarówek, wyposażanych w dwa silniki jednocześnie.

Wbrew pozorom stosowanie dwóch silników w ciężarówkach było dosyć popularnym zabiegiem w Stanach Zjednoczonych jeszcze przed II Wojną Światową. Amerykanie bardzo późno zaufali bowiem silnikom diesla, wprowadzanym od ciężkiej motoryzacji od lat 20-tych. Jednocześnie amerykańskie ciężarówki bardzo szybko rosły i konwencjonalne silniki benzynowe robiły się dla nich za słabe. Dlatego nie brakowało takich projektów, jak na przykład konstrukcje firmy Grico (poniżej), która w 1939 roku montowała w ciężarówkach Forda dwa silniki V8. Drugi z motorów umieszczony został z tyłu za kabiną, a dodatkową ciekawostką jest fakt, iż kierowca mógł, w zależności od potrzeb, sterować obydwoma lub tylko jednym z nich.

W 1946 roku Eisenhauer postanowił powtórzyć wyczyn Grico. Nowa ciężarówka w dużej mierze bazowała na pojazdach Chevroleta. W pojeździe umieszczono dwa 6-cylindrowe 3,85-litrowe silniki Chevroleta o mocy 93 HP każdy. Jeden z nich znajdował się przed maską, natomiast drugi tuż pod fotelem kierowcy. Każdy motor otrzymał własną skrzynię biegów oraz wał napędowy.

Według pomysłodawców, gdy ciężarówka jechała „na pusto”, kierowca miał używać mocy dostarczanej tylko z jednej jednostki, natomiast podczas jazdy z ładunkiem istniała możliwość korzystania z obydwóch silników równocześnie. Podobnie jak w przypadku konstrukcji Grico, w trybie pracy z dwoma silnikami, obydwie jednostki działały w sposób zsynchronizowany, a ich kontrolowanie w niczym nie odbiegało od jazdy klasyczną ciężarówką.

Zamiast tworzyć ciągnik siodłowy, producent z Ohio zdecydował się zbudować pięciotonową ciężarówkę z zabudową, zdolną do przewożenia ładunków o masie do 20 ton. Nie bez powodu, gdyż taki układ pozwalał na lepsze rozłożenie napędu. Eisenhauer posiadał razem pięć osi, z czego dwie przednie były osadzone na pojedynczych oponach, natomiast z tyłu zastosowano bliźniaki. Silnik zamontowany z przodu wprawiał w ruch pierwszą oś, natomiast drugi motor odpowiadał za napędzanie osi piątej.

Producent z Ohio pragnął również uzyskać zwrotność na poziomie tradycyjnego zestawu z naczepą. Dlatego też oprócz dwóch przednich, także ostatnia tylna oś była skrętna. Trzeba przyznać, że taka skrętna i napędzana oś na podwójnym ogumieniu to do dzisiaj w branży duża rzadkość, oferowana przez specjalistyczne marki, jak na przykład Tatra.

Pomimo swoich nowatorskich rozwiązań, ciężarówka nie zyskała zbyt dużej popularności i ostatecznie powstał tylko jeden prototyp. Do czasu, bowiem 11 lat później, a więc w 1957 roku, Eisenhauer stworzył pięć nowych prototypów oznaczonych jako X2. Tym razem zdecydowano się na krótszą kabinę bez wysuniętej maski, ale za to ze integrowaną sypialnią. Inne były również silniki oraz sposób ich montażu: zastosowano bowiem dwie 4,9-litrowe, 6-cylindrowe jednostki GMC, ułożone tym razem obok siebie, a nie jedna za drugą, jak poprzednio. Nowe były również automatyczne skrzynie biegów Hydramatic. Reszta pozostała ta sama.

Kilka sztuk X2 trafiło na testy do Armii Stanów Zjednoczonych, jednak ich wynik nie był zbyt pomyślny dla Eisenhauera: zwracano uwagę na zbyt wysoki stopień skomplikowania konstrukcji oraz skłonność do awarii. Także rosnąca w końcu popularność silników wysokoprężnych sprawiła, iż projekty tego typu przestały mieć rację bytu. Mimo to firma Eisenhauer przetrwała i do dnia dzisiejszego jest bardzo dumna ze swoich dawnych pomysłów.


Innym przykładem ciężarówek z dwoma silnikami mogą być powojenne ciężarówki z Niemiec Zachodnich, jeszcze z okresu okupacji przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię oraz Francję. Więcej na ich temat: Dwa trzycylindrowe, dwusuwowe silniki diesla w jednej ciężarówce – okupacyjny sposób na 209 KM. Za to w przyszłym roku, na rajdzie Dakar, mamy zobaczyć historycznego DAF-a, również z dwoma silnikami: 27-letni DAF 3300 z dwiema kabinami i dwoma silnikami wróci na słynny rajd Dakar