41-letni Ford Transcontinental do transportu międzykontynentalnego – zachował się nawet oryginalny zlew!

Omawiane ogłoszenie znajdziecie tutaj.

Historia Forda Transcontinental opisywałem tutaj.

Historię kabin w wersji na Bliski Wschód opisywałem tutaj.

Kiedy przygotowuję publikację o samochodzie z ogłoszenia, często towarzyszy temu dylemat – czy dany egzemplarz jest na tyle ciekawy, by przygotowywać jego opis? Tym razem dylematu jednak nie było. Oto bowiem mamy Forda Transcontinental w wyjątkowej, unikalnej, historycznej wersji do transportu na Bliski Wschód.

Już sam Ford Transcontinental jest prawdziwym rodzynkiem. Ciężarówka ta powstała bowiem w 9 tys. egzemplarzy, a do dzisiaj przetrwało może kilkadziesiąt sztuk. Jednocześnie był to samochód bardzo nowatorski, na tle konkurentów wyróżniając się chociażby ustawieniem kabiny. Już w 1975 roku stała ona na podobnej wysokości, jak w ciężarówkach dzisiejszych. Dzięki temu zminimalizowano tunel silnika i stworzono naprawdę przestronne wnętrze. Napęd też zwracał uwagę, jako że bazował na amerykańskich podzespołach. 350-konny silnik dostarczył Cummins, skrzynię biegów Fuller, a most napędowy był dziełem firmy Rockwell.

Samochód z powyższego ogłoszenia nie jest jednak zwykłym Fordem Transcontinental. To Transcontinental fabrycznie przystosowany do transportu między Europą a Bliskim Wschodem. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że to jedyny egzemplarz w tej wersji, jaki zachował się do dzisiaj. Żółta ciężarówka zasługuje więc na miano prawdziwego „białego kruka” wśród „białych kruków”.

Czym wyróżniała się wersja do międzykontynentalnego transportu? Przede wszystkim wyposażeniem kabiny. Przed fotelem pasażera znajduje się kącik kuchenny, w postaci kuchenki gazowej z pojedynczym palnikiem oraz zlewu podpiętego do zbiornika na czystą wodę. Oba te elementy chowają się pod praktyczną pokrywą, która może przy okazji służyć za stolik. Ponadto wersja międzykontynentalna otrzymywała powiększone zbiorniki paliwa, przydatne w czasie przejazdów przez pustynię. Samochód miał też wzmocnione zawieszenie, ogrzewanie postojowe oraz przednie reflektory ze spryskiwaczami. Do tego powinna też dojść osłona przeciwsłoneczna nad szybę, choć niestety w tym konkretnym egzemplarzu nie udało się jej zachować.

Opisywany samochód został wyprodukowany w 1977 roku i trafił do firmy transportowej z Francji. W użytku pozostawał do 1993 roku, przejeżdżając przy tym około 680 tys. kilometrów. Następnie w samochodzie uszkodził się tylny dyferencjał, żółty ciągnik został wycofany z użytku i trafił do firmowego magazynu. Jak twierdzi sprzedający, to właśnie tam ciężarówka spędziła kolejne 25 lat.

Dzięki wieloletniemu garażowaniu w suchym miejscu, wyjątkowa maszyna zachowała się w świetnym stanie. Jest praktycznie kompletna, wnętrze nie zostało wyeksploatowane i nie brakuje mu detali. Sprzedający ma nawet dawne tarczki z tachografu, które mają potwierdzać oryginalny przebieg. Ponadto samochód powinien nadawać się do jazdy, pod warunkiem uprzedniego wymienienia sprzęgła.

A na ile został on wyceniony? Coś takiego tak naprawdę trudno wycenić. Dlatego sprzedający zdecydował się na wystawienie samochodu na licytację, poprzez internetowy serwis eBay. W chwili obecnej, ponad 5 dni przed końcem aukcji, stawka osiągnęła 5 700 funtów. Osobiście spodziewam się jednak, do końca aukcji kwota ta wzrośnie co najmniej czterokrotnie.

Zdjęcia z ogłoszenia: