4 miesiące przerzutów i kwestia wypłaty – Niemcy agitują wśród kierowców spoza UE

Przedstawiciele Faire Mobilität w akcji z początku listopada

Poszukiwania kierowców zawodowych przenoszą się coraz bardziej na wschód. Dzisiaj bez większego problemu spotkamy w branży na przykład Kirgiza, a przy tym nietrudno wskazać firmy, które w zatrudnianiu takich kierowców wręcz się specjalizują. Dlatego też na parkingach trwa nowa seria edukacyjnych pogadanek.

Jak podaje lokalny portal „Osthessen News”, przez cały listopad na niemieckich parkingach dla ciężarówek można było spotkać przedstawicieli akcji „Faire Mobilität”, mającej edukować kierowców w zakresie praw socjalnych przysługujących w Niemczech. Akcja ta organizowana jest przez związek zawodowy DGB, ale opiera się na finansowaniu niemieckiego rządu, a konkretnie Federalnego Ministerstwa Pracy. Wśród jej głównych odbiorców wskazuje się natomiast kierowców spoza Unii Europejskiej, w tym nie tylko Ukraińców i Białorusinów, ale też przybyszy z krajów Azji Środkowej, jak Kirgistan, Kazachstan lub Tadżyskistan.

„Faire Mobilität” skupia się tutaj na dwóch zjawiskach. Po pierwsze, kierowcy są uświadamiani, że systemy takie jak 4/2 – gdzie każda cyfra oznacza miesiące – wymagają regularnego organizowania noclegów w hotelach, na czas pełnych odpoczynków tygodniowych. Druga sprawa to natomiast przypominanie kierowcom o istnieniu niemieckiej płacy minimalnej, przysługującej w czasie kabotażu lub tak zwanych przerzutów. Tutaj „Faire Mobilität” zachęca wręcz przybyszy spoza Unii Europejskiej do składania pozwów wobec pracodawców, żądając wyższych wynagrodzeń za nawet trzy lata wstecz, w tym także za nadgodziny. Agitatorzy mają tłumaczyć, że odpowiednim dowodem będzie przy tym zwykła karta do tachografu, dokumentująca trasy w Niemczech.