W Niemczech rozpoczął się kolejny proces w sprawie zmowy cenowej producentów ciężarówek. Tym razem sprawa dotyczy aż 38,5 tys. pojazdów, łączna żądana kwota to 385 milionów euro, a organizatorem pozwu są niemieckie koleje państwowe.
By złożyć pozew, Deutsche Bahn stworzyło specjalną spółkę, wyspecjalizowaną w odzyskiwaniu należności. Pod jej skrzydłami zebrano żądania od około 200 państwowych oraz prywatnych podmiotów, które od 1997 roku zakupiły wspomniane 38,5 tys. pojazdów. Następnie Deutsche Bahn udało się ze wszystkimi żądaniami do sądu, oczekując od producentów ciężarówek właśnie 385 milionów euro.
Powyższe odszkodowanie ma być zwrotem za szkody, które wywołała nielegalna zmowa producentów. Przypomnijmy, że mowa tutaj o kartelu z lat 1997-2011, w ramach którego „wielka siódemka” zawyżała ceny przy okazji wprowadzania nowych norm emisji spalin. Czy jednak Deutsche Bahn takie zwroty faktycznie otrzyma? Sądząc po wczorajszych obradach sądu, do zwycięstwa jest jeszcze bardzo daleko.
W Monachium odbyła się pierwsza rozprawa, a sąd poddał pod wątpliwość fakt, czy Deutsche Bahn może reprezentować interesy tak dużej ilości firm, a sam pozew jest tym samym uzasadniony. Kontrowersje pojawiły się też wokół wartości omawianych pojazdów. W wielu przypadkach ich dokładna cena nie jest znana, tym bardziej, że pozew obejmuje także ciężarówki wojskowe, zamawiane w ramach wielkich, zbiorowych kontraktów.
