378 tys. euro kary dla firmy nielegalnie zatrudniającej tureckich kierowców ciężarówek

Skrajnie nieuczciwa działalność transportowa zakończyła się karami na niemal 400 tys. euro. Firmie odholowano też jedną z ciężarówek, a nawet zajęto jej konta bankowe. Ponadto, co dosyć nietypowe, wszystko odbyło się bez wcześniejszych zapowiedzi, a sprawy nie nagłośnił nawet żaden związek zawodowy.

Firmą transportową z miasta Amersfoort zajęła się niderlandzka inspekcja pracy SZW. Już początkowe zarzuty były bardzo konkretne. Przewoźnik miał korzystać z dziewięciu tureckich kierowców, którzy jeździli na niderlandzkich rejestracjach, a jednocześnie nie mieli niderlandzkiego zezwolenia na pracę. Gdy natomiast przeprowadzono dokładniejszą kontrolę, takich nielegalnych pracowników okazało się być aż 27.

Jakby tego było mało, żaden z kierowców nie znajdował się na oficjalnej liście osób zatrudnionych. Zamiast tego zatrudniającym była działalność z siedzibą w Bułgarii, a przewoźnik z Amersfoort jedynie tych pracowników podnajmował. Co więcej, ta bułgarska działalność okazała się być oficjalnie zamknięta. Wygaszono ją już kilka lat temu, co SZW potwierdziło u urzędników z Bułgarii.

Mówiąc krótko, przewoźnik z Amersfoort po prostu nie powinien był istnieć. Stąd też tak duże kary, jak 216 tys. euro dla firmy oraz 162 tys. euro dla jej szefa. Łącznie daje to 378 tys. euro, co można przełożyć na niemal 1,8 mln złotych. Żeby natomiast firma nie próbowała uchylić się od płatności, SZW zastosowało środki zabezpieczające. Firmowe konta zostały zablokowane, a jeden z firmowych zestawów został odholowany.