Omawiane zdjęcia pochodzą z ogłoszenia dostępnego tutaj.
Przegląd ogłoszeń z klasycznymi ciężarówkami może obecnie przyprawić o niemałe zaskoczenie. W serwisie „OLX” pojawił się bowiem Mercedes-Benz SK z 1994 roku, którego zaoferowano za kwotę… 230 tys. złotych!
Jak można przeczytać w ogłoszeniu, 30-letni obecnie Mercedes już od 27 lat należy do tego samego, obecnego właściciela. Stąd też czarne tablice rejestracyjne, które nadal znajdują się tutaj na zderzaku. Poza tym ciężarówka miała tylko sporadycznie wyjeżdżać na drogi, służąc w ramach „potrzeb własnych”, w gospodarstwie ogrodniczym. Dlatego przebieg ma wynosić tylko 595 tys. kilometrów, a ogólny stan techniczny ciężarówki ma być bez zarzutu.
Czy to jednak wystarczy, by ciągnik z 1994 roku był wart blisko ćwierć miliona złotych? W pierwszej chwili można uznać to za sporą przesadę. Gdy jednak przyjrzymy się zagranicznym ogłoszeniom sprzedaży tego modelu, a jednocześnie weźmiemy pod uwagę konfigurację tego konkretnego ciągnika, 230 tys. złotych przestaje być aż tak abstrakcyjną kwotą.
Zacznijmy od faktu, że Mercedes-Benz SK jest niezwykle chodliwym towarem w wielu krajach Bliskiego Wschodu oraz Afryki. To napędziło eksport używanych egzemplarzy i ograniczyło dostępność tego modelu w Europie. Sam za siebie mówi fakt, że w holenderskim serwisie „Trucks.nl”, obfitującym w ogłoszenia sprzedaży klasycznych ciężarówek, można znaleźć tylko 28 ciągników Mercedesa z lat 1988-1996. Ich ceny wahają się między od 9 do 60 tys. euro (od 39 do 260 tys. złotych), w zależności od konfiguracji oraz stanu.
Druga sprawa to konfiguracja. Jeśli wierzyć treści ogłoszenia oraz oznaczeniom z kabiny, egzemplarz spod Trójmiasta to najmocniejsza wersja modelu SK, jaką dało się kupić w ramach fabrycznej oferty. Napędzało ją 14,6-litrowe, turbodoładowane V8 o mocy 530 KM (390 kW), dołączone do oferty w 1994 roku i będące wówczas jedną z najmocniejszych ciężarówek na rynku. Poza tym ogłoszenie wskazuje na obecność manualnej skrzyni biegów, co w późnych SK wcale nie było takie oczywiste. W owym czasie sporą popularność zdobywała już bowiem zautomatyzowana skrzynia EPS, ograniczająca klasyczne doznania z jazdy. A gdy do tego wszystkiego dodamy szeroki wariant kabiny Grossraum oraz układ osi 6×4, dochodzimy do po prostu unikalnej oferty.
Pozostaje mieć tylko mieć nadzieję, że ta bardzo wysoka cena nie zniechęci kupujących i błękitne SK pozostanie w naszym kraju, ciesząc oko na branżowych zlotach. Jeśli już natomiast zostanie wyeksportowane, to oby trafiło do jakiegoś miłośnika z Europy, zamiast skończyć gdzieś na pakistańskiej prowincji, z przednim zderzakiem przypominającym ołtarzyk. Tutaj możecie sprawdzić co mam na myśli: Transport w Pakistanie z punktu widzenia polskiego kierowcy ciężarówki (cz. 2)
SK po pakistańskim tuningu: