28 godzin pracy bez odpoczynku, po narkotykach, na magnesie i bez prawa jazdy

Czeska policja zatrzymała tę ciężarówkę 3 listopada, około godziny 10. Tymczasem ostatni pełnoprawny odpoczynek jej kierowcy zakończył się 2 listopada, o godzinie 6. Łatwo więc policzyć, że w momencie zatrzymania mężczyzna miał za sobą 28 godzin w trasie.

Chcąc ukryć ten fakt, kierowca korzystał z magnesu przyłożonego do impulsatora tachografu. Został z tym jednak przyłapany na gorącym uczynku, przez co policjantom łatwo było otworzyć rzeczywisty przebieg trasy. Co więcej, Czesi dokładnie przejrzeli całe 28 dni zapisów, znajdując tam najróżniejsze wykroczenia. Kierowca bardzo często pomijał dobowe odpoczynki, a przy okazji zdarzało mu się osiągać prędkości nawet do 128 km/h. A przy okazji nie miał też prawa jazdy, gdyż zatrzymano mu je dzień wcześniej, na Słowacji, w związku z nieopłaceniem drogowego mandatu.

Jak skontrolowany radził sobie z takim trybem pracy? Tutaj odpowiedzią miało być jego nietypowe zachowanie. 36-latek wydawał się być pod wpływem substancji odurzających, a wstępne badanie „narkotestem” tylko to potwierdziło. Co więcej, obcokrajowiec okazał się nie posiadać przy sobie prawa jazdy. Podsumowują więc to wszystko, najprawdopodobniej był pod wypływem narkotyków, pracował przez 28 godzin bez odpoczynku, tracił prawo jazdy, a przy tym wykonywał międzynarodowy przewóz z 23-tonowym ładunkiem.

Po tych wszystkich tych odkryciach kierowca został oficjalnie zatrzymany. Dzień później postawiono mu zarzuty, zgodnie z którymi grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia. Przy okazji też podano, że nie był to Czech, a obcokrajowiec. Ponadto wszczęto postępowanie przeciwko jego pracodawcy, w związku z łamaniem norm czasu pracy. Firma transportowa musiała zapłacić kaucję na poczet przyszłej kary i wyniosła ona 100 tys. koron, czyli w przeliczeniu około 17 tys. złotych.

A przy okazji może to przypominać kwietniowy komunikat z Polski. Wówczas również zatrzymano kierowcę pod wpływem narkotyków, korzystającego z magnesu i wiozącego ziemniaki z Grecji. Pisałem o tym w następującym tekście: 1000 km na magnesie, korzystając z narkotyków – “ekspres” z ziemniakami z Grecji