26 kilometrów korka do Niemiec, Chorwacja odcięta od Serbii i imigrant, który zginął w Eurotunnelu

imigranci_calais_eurotunnel

Na europejskich drogach trwają różnego rodzaju „przeboje” z imigrantami. Z punktu widzenia transportowców szczególnie źle jest w Austrii, gdzie kolejka do niemieckiej kontroli granicznej osiągnęła wczoraj rekordową długość 26 kilometrów. Nieopodal Kufstein Niemcy sprawdzali zarówno ciężarówki, jak i samochody osobowe, w związku z czym pracy naprawdę im nie brakowało. Półtoragodzinne późnienia odnotowały nawet kursujące między Austrią a Niemcami pociągi.

Jeszcze gorzej jest w Chorwacji, gdzie konieczne było zamknięcie siedmiu z ośmiu przejść granicznych z Serbią. Względnie normalnie przejedziemy tylko przez przejście Bregana-Lipova, gdzie jednak szybko ustawiły się wielokilometrowe korki. Poza tym na drodze DC7 samochody muszą jechać bardzo wolno, często będąc zmuszonym do zatrzymywania się, gdyż po jezdni idą całe tłumy imigrantów. A skąd ten nagły problem? Imigranci zaczęli masowo przeć z Serbii do Chorwacji, gdyż niemal całkowicie zamknięto im drogę do Węgier. Ciężarówkami z Serbii do Węgier dostaniemy się wyłącznie przez Tompa-Kelebija. Przez 24 godziny do kraju wdarło się ponad 7 tys. osób, a kolejne tysiące już się do tego przygotowują. Do ich zatrzymania przygotowuje się wojsko.

Tymczasem w Eurotunnelu doszło do kolejnej śmierci imigranta, który chciał przedostać się do Wielkiej Brytanii na pociągu. Zarządcy podwodnej przeprawy znaleźli wczoraj późnym wieczorem aż dwóch Syryjczyków, których poraził prąd. Jeden z nich był tylko nieprzytomny, zaś drugi został ranny na tyle mocno, że zmarł już po dotarciu na miejsce służb ratunkowych. W związku z całą tą sytuacją kierowcy ciężarówek musieli oczywiście uzbroić się w trochę dodatkowej cierpliwości.