O tym jak niebezpieczne mogą być sztuczne ognie, można było się ostatnio przekonać przy okazji tragedii w rumuńskim klubie, gdzie prawdopodobnie nie do końca kontrolowany pokaz fajerwerków kosztował życie kilkudziesięciu osób. Tymczasem pewien czeski przewoźnik przewoził sztuczne ognie w „firance” bez jakiegokolwiek zabezpieczenia, uznając najwyraźniej, że tak lekkiego ładunku nie należy się obawiać. Oto komunikat WITD Katowice, który opowiada właśnie o tym transporcie:
W dniu 2 listopada 2015 r. inspektorzy z oddziału WITD w Wodzisławiu Śl. przeprowadzili kontrolę pojazdu z przyczepą, którym czeski przewoźnik wykonywał transport materiałów niebezpiecznych z Czech do Polski. Ładunek stanowiły niemal 2,5 tony materiałów wybuchowych o numerze UN 0336 – OGNIE SZTUCZNE.
W trakcie kontroli inspektorzy stwierdzili, że umieszczone na paletach materiały wybuchowe, nie były w żaden sposób zabezpieczone. Palety były rozmieszczone w ładowni pojazdu w dużych odstępach od siebie i mogły przemieszczać się a nawet przewracać przy gwałtownym hamowaniu czy zmianie kierunku jazdy. Inspektorzy uznali, że naruszono przepisy umowy ADR dotyczące rozmieszczenia i mocowania ładunków niebezpiecznych.
Dodatkowo transportowi towarzyszył nieprawidłowo sporządzony dokument przewozowy.
Kierowca ukarany został mandatem karnym, a czeski przewoźnik zapłaci za naruszenia karę wys. 1300 zł. Pojazd został skierowany na wyznaczony parking strzeżony, gdzie pozostanie do czasu zapłacenia przez przewoźnika kaucji oraz usunięcia nieprawidłowości.