25-metrowy zestaw znowu wpadł na S3 – masa całkowita wyższa nawet niż u Finów

W nawiązaniu do artykułu z ubiegłego roku:

25-metrowe zestawy, ważące 85 ton, na trasie S3 – co to za sprzęt i co z przepisami?

Na trasie S3 pod Międzyrzeczem po raz kolejny zatrzymano 25-metrowy zestaw. Ciężarówka należała do polskiego przewoźnika i składała się z aż dwóch naczep, z których pierwsza była tak zwanym „linkiem”, wyposażonym w dodatkowe siodło.

Zatrzymany w nocy z piątku na sobotę zestaw liczył 25,48 metra długości, miał 4,22 metra wysokości, stał na 9 osiach i ważył 85,45 tony. Ten ostatni parametr może robić szczególne wrażenie, gdyż to wynik naprawdę skrajny, niedopuszczalny w żadnym z krajów nordyckich. Nawet w Finlandii, akceptującej ciężarówki 34-metrowe, stanowiłoby to niemal 10-tonowe przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej. Trzeba też przyznać, że 9-osiowa konfiguracja nie zdołała w pełni legalnie rozłożyć ciężaru, jako że na przykład obciążenia osi wszystkich osi naczepowych przekraczały 9 ton.

W Polsce nie było oczywiście żadnej mowy, by taki pojazd przeszedł oficjalną kontrolę. Ciężarówka była o 45 ton za ciężka, o 9 metrów za długa, o 22 centymetry zbyt wysoka i złożona z jednego pojazdu za dużo. Dlatego też zestaw skierowano na parking strzeżony, a wobec firmy transportowej wszczęto postępowanie administracyjne. Z uwagi na przekroczone DMC oraz naciski osi, można się przy tym spodziewać nawet kary 27-tysięcznej.

Choć trzeba też przyznać, że wiele osób zapewne nie będzie taką kontrolą zaskoczonych. Ciężarówki tego typu już od lat widuje się na trasie S3, jak pod osłoną nocy przemykają się z województwa lubuskiego do portu w Świnoujściu. W ten sposób realizuje się transporty do Skandynawii, gdzie 25-metrowe konfiguracje są absolutną normą. Omawiane zestawy znane są także z bardzo mocnych ciągników, jak na przykład Scania S650 Highline występująca w prezentowanym komunikacie. I tutaj pojawia się też druga strona medalu, jako że pod względem osiągów, ekonomii, a nawet konstrukcji naczep jest to sprzęt naprawdę wysokiej klasy. Szerzej wyjaśniałem to już w ubiegłym roku, w artykule zamieszczonym nad tekstem.

Oto komunikat WITD w Gorzowie Wielkopolskim:

W nocy z piątku na sobotę (1 – 2 lipca) na ekspresowej „trójce” koło Międzyrzecza inspektorzy lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli zespół pojazdów składający się z ciągnika siodłowego i dwóch naczep.

Zespół pojazdów został zważony i zmierzony na punkcie kontrolnym.

Ważył 85,45 ton zamiast dopuszczalnych 40 t. Długość zespołu pojazdów wynosiła 25,48 m, tj. o 8,98 m za dużo, natomiast wysokość 4,22 m., przy dopuszczalnych 4 m wysokości. Zespół pojazdów nie był pilotowany przez pojazdy oznakowane jako „pilot”.

Ponadto polski przewoźnik, który wykonywał międzynarodowy transport drogowy nie miał żadnego zezwolenia na poruszanie się pojazdem nienormatywnym po drogach publicznych.

Zespół pojazdów został usunięty na parking strzeżony. Odpowiedzialność finansowa czeka teraz przedsiębiorcę, wobec którego zostaną wszczęte postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej.