Po wielu latach przyglądania się doświadczeniom z innych krajów, łącznie już dwunastu w całej Europie*, temat 25-metrowych zestawów rusza do przodu także w Polsce. Wskazuje na to komunikat Polskiej Izby Spedycji i Logistyki (PISiL), który rozesłano dzisiaj do branżowych mediów.
Komunikat potwierdza, że Departament Transportu Drogowego, będący jednym z organów Ministerstwa Infrastruktury, rozpoczął prace nad warunkowym dopuszczeniem do ruchu zestawów o długości 25,25 metra. W chwili obecnej sprawa ma znajdować się na etapie przygotowywania koncepcji programu pilotażowego, a więc określania planów, wymogów i możliwości.
Wstępne założenia mogą wskazywać na wzorowanie się na systemie niemieckim. Ministerstwo chciałoby bowiem utrzymać dla 25-metrowych zestawów zupełnie standardowe, 40-tonowe DMC. Tym samym można by się spodziewać około 20-tonowej ładowności na cały zestaw, czyniąc dłuższe ciężarówki sprzętem do przewozu tylko bardzo lekkich towarów.
Wspomniana organizacja PISiL już sprzeciwiła się tak niskiemu progowi w zakresie masy całkowitej, określając go „antyproduktywnym, antyefektywnościowym i antyekologicznym”. Zamiast tego proponuje się DMC co najmniej na poziomie znanym z Czech, czyli 48 ton. Zapewniłoby to rozsądną ładowność, a przy zastosowaniu ośmioosiowych konfiguracji skutkowałoby minimalnym wpływem na drogi, ze średnim naciskiem osiowym wynoszącym zaledwie 6 ton, znacznie poniżej dopuszczalnej normy.
Poza dyskusjami o podwyższeniu DMC, PISiL mówi też o konieczności doprecyzowania kilku dodatkowych wymogów. Ma to być między innymi wprowadzenie dodatkowych szkoleń dla kierowców dłuższych zestawów, czy wyznaczenie dróg dopuszczających ruch takich konfiguracji. W tej ostatniej kwestii mówi się o autostradach oraz drogach ekspresowych, z możliwością zjechania na trasę niższej kategorii na maksymalnie 10 kilometrów. Co więcej, na tych 10 kilometrach dłuższe ciężarówki miałyby podlegać zakazowi przekraczania przejazdów kolejowych, podlegałyby pod ograniczenie do 60 km/h, a inni użytkownicy dróg mieliby zakaz ich wyprzedzania. Podkreślam jednak, że wszystko to na razie propozycje jednej organizacji, więc nie wiadomo, czy Ministerstwo Infrastruktury uwzględni je w swoim programie.
Gdyby natomiast rząd dotrzymał swego i faktycznie narzucił ograniczenie do 40 ton, jak mogłaby wyglądać dłuższą konfiguracja wpisująca się w takie zasady? Ten temat dopiero co pokazywałem na przykładzie ciężarówki z polskiej firmy transportowej, która zaczęła kursować po Niemczech, do portu kontenerowego w Hamburgu. Artykuł znajdziecie pod następującym linkiem, a kilka zdjęć dołączam do tekstu: Polski zestaw o długości 23 metrów, dopuszczony na Niemcy – Sesja Miesiąca 11/24
* Dania, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Niemcy, Holandia, Belgia, Irlandia, Hiszpania, Portugalia, Czechy oraz Słowacja