22,5 tys. euro kary za kierowcę ciężarówki bez uprawnień – gdyby nie limit, padłby rekord

Fot. ILT

Przecież to niewiele większe od busa, wsiadaj, dasz radę ­– zapewne tak zaczęła się historia rekordowej kary dla niderlandzkiego przewoźnika. Właściciel firmy może mieć teraz do zapłacenia 22,5 tys. euro, a więc w przeliczeniu ponad 100 tys. złotych. A wszystko dlatego, że jego kierowca nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów powyżej 3,5 tony.

Trzyosiowy MAN TGL został zatrzymany przez niderlandzką inspekcję ILT, na autostradzie A12 między Hagą a Utrechtem. Jak się okazało, jego kierowca nie posiadał prawa jazdy kategorii C, nie uzyskał kwalifikacji zawodowej i oczywiście nie wyrobił karty do tachografu. Mówiąc krótko, nie miał żadnych uprawnień do zawodowego prowadzenia ciężarówki, a mimo to pracował na tym samochodzie od co najmniej 21 dni. Tak stwierdzono po kontroli tachografu, w oparciu o zarejestrowany czas jazdy bez karty.

Gdy zaczęto podliczać kary, szybko osiągnięto astronomicznie wysokie kwoty. Sama tylko jazda bez karty to w Niderlandach wydatek 4400 euro. A gdy przemnożono to przez 21 dni, pojawiła się łączna kara na poziomie 92 400 euro. Niemniej aż tak dużo firma nie będzie musiała płacić. Podobnie bowiem jak w Polsce, w Niderlandach obowiązuje limit maksymalnej kary, którą można wystawić przy kontroli drogowej. Jest to 22 500 euro i prawdopodobnie na tak wydatek firma musi się przygotować.

Według obecnego kursu, 22,5 tys. euro to ponad 100 tys. złotych. Swoją drogą ciekawe, czy zatrzymany MAN był w ogóle wart taką kwotę. W końcu egzemplarze z początku minionej dekady, nawet z windą oraz chłodnią, nierzadko bywają tańsze.