Do 2026 roku aż 14 proc. ciężarówek jeżdżących po Niemczech nie będzie spalało oleju napędowego

scania_lng_tom-tech

Firma Deloitte opublikowała raport dotyczący paliw alternatywnych w niemieckim transporcie drogowym. Zawarto tutaj przewidywania, zgodnie z którymi tankowanie ciężarówek czymś innym, niż zwykły olej napędowym, nie będzie za 10 lat niczym szczególnym.

Deloitte szacuje, że w 2026 roku aż 14 proc. wszystkich ciężarówek będzie jeździło w Niemczech właśnie na paliwach alternatywnych. Dla porównania, dzisiaj takich pojazdów jest w Niemczech około 32,5 tys., co stanowi mniej niż 1 proc. całego ruchu. Mowa tutaj przede wszystkim o ciężarówkach zasilanych gazem ziemnym (LNG oraz CNG), a także pewnej ilości miejskich maszyn hybrydowych – spalinowo-elektrycznych.

Powyższa prognoza ma związek między innymi z gwałtownie spadającymi cenami baterii. W 2026 roku mają być one o połowę tańsze niż obecnie, przy jednoczesnym wzroście ich wytrzymałości. Wszystko to zaś sprawia, że pojazdy elektryczna mogą za 10 lat stanowić aż 5 proc. całego niemieckiego rynku samochodów ciężarowych. Choć trzeba zaznaczyć, że mowa tutaj przede wszystkim o samochodach z lżejszych klas wagowych, przeznaczanych do dystrybucji. Co natomiast z wyższymi tonażami? Tutaj sporo ma być ciężarówek na gaz, w tym przede wszystkim płynny gaz ziemny LNG. Deloitte wnioskuje to między innymi po rozwoju oferty takich pojazdów, a także planach budowy stacji tankowania LNG.

Na zdjęciu: pierwsza sprzedana w Polsce Scania G340 LNG, dla firmy Tom-Tech