Kiedy w Europie wprowadzano cyfrowe tachografy, używane ciężarówki z tachografami starego typu wyraźnie zyskały na cenie. Co więcej, do dzisiaj ciągnik siodłowy z silnikiem Euro 5, a jednocześnie z analogowym tachografem, jest rzeczą na rynku bardzo poszukiwaną. To jednak nic w porównaniu ze zjawiskiem, które trwa właśnie w Stanach Zjednoczonych…
Od grudnia 2017 roku amerykańscy transportowcy będą musieli zamontować elektroniczne urządzenia liczące czas jazdy. Innymi słowy, Amerykanie dostaną coś w rodzaju tachografów. Jest jednak pewien wyjątek – obowiązek ten nie będzie dotyczył ciężarówek wyprodukowanych przed 2000 rokiem. I dlatego też rynek na te pojazdy uległ w ostatnich miesiącach ogromnej zmianie.
Dotychczas ciężarówki sprzed 2000 roku były po prostu bardzo tanie. Trudno się zresztą dziwić, jako że przebiegi takich pojazdów nierzadko przekraczają w Ameryce 1,5 , a nawet 2 mln mil (2,4-3,2 mln kilometrów). Już w ubiegłym roku doszło jednak do sytuacji, w której ceny ciągników siodłowych z lat 1995-1999 niemal zrównały się z cenami egzemplarzy nawet 7 lat młodszych. Ba, kiedy w grę wchodzi 20-letni ciągnik w doskonałym stanie technicznym i z niewielkim przebiegiem, może być on nawet droższy niż odpowiednik już z kolejnej dekady. Ponadto oferta samochodów sprzed 2000 roku znacznie się skurczyła, jako że posiadacze tych pojazdów nie chcą ich sprzedawać.
Oczywiście trudno się spodziewać, że po starsze ciężarówki będą sięgały duże floty. Dopóki jednak mowa jest o małych firmach, pochodzących ze stanów bez norm emisji spalin (czyli nie z Kalifornii), zmiana ciężarówek na starsze przybiera nadspodziewanie dużą skalę. Dowodem na to mogą być nie tylko opisane powyżej ceny, ale także ankieta przeprowadzona przez znany amerykański magazyn „Overdrive”. W 2016 roku czytelnicy tej gazety wypowiedzieli się następująco:
Łącznie 39 proc. planuje zmianę ciężarówki na starszą, sprzed 2000 roku;
z tego 22 proc. w chwili obecnej poszukuje pojazdu sprzed 2000 roku;
z tego 11 proc. zmieni ciężarówkę na starszą, jeśli tachografy będą uciążliwe;
z tego 6 proc. chce zmienić ciężarówkę na starszą, ale dopiero w 2017 roku;
35 proc. nie planuje zmiany, bo i tak posiada ciągnik sprzed 2000 roku;
6 proc. jeszcze się nie zdecydowało;
i dopiero 20 proc. nie zamierza zmienić ciężarówki na starszą.
Warto też dodać, że wielu amerykańskich przewoźników, zwłaszcza tych najmniejszych, zamiast w tachograf, inwestuje pieniądze w remont. 20-letnie ciężarówki mają więc gruntownie odnawiane silniki, przygotowując się tym samym do kolejnych kilku lat pracy. Koszt takiego remontu może wynosić nawet 20 tys. dolarów, a mimo to chętnych nie brakuje.
Jak będą wyglądały tachografy z USA? Opisywałem to tutaj.