19 fabrycznie nowych MAN-ów TGX Euro 5 dla przewoźnika z południowej Ukrainy

Od niemal pół roku ukraińscy dealerzy nie informowali o żadnych większych przekazaniach nowych ciężarówek. Był to ewidentny sygnał, że wybuch wojny wstrzymał inwestycje w tak kosztowne maszyny. Pod koniec lipca cisza została jednak przerwana, wraz z informacją o aż 19 nowych MAN-ach. A że ukraińscy przewoźnicy są w naszym kraju coraz bardziej zauważalni, dodatkowo przyspieszając ten proces zniesieniem zezwoleń, taka symboliczna informacja może zainteresować także polskie firmy.

Można by się spodziewać, że nowe ciężarówki znalazły klienta gdzieś na bezpiecznym zachodzie kraju, a zakup w wojennych warunkach musiał odbyć się za gotówkę. Rzeczywistość była jednak zupełnie odwrotna, gdyż nowe MAN-y sfinansowano na zasadzie leasingu, a cała transakcja miała miejsce bardzo blisko rosyjskich pozycji. 19 nowych MAN-ów odebrała firma Prometej z ciężko bombardowanego Mikołajowa, położonego jakieś 40 kilometrów terenu okupowanego przez Rosjan. Za to wydanie pojazdów miało miejsce u dealera z miasta Dnierp, oddalonego od frontu o nieco ponad 100 kilometrów.

Co to za sprzęt, że opłacało się ryzykować jego leasing w tak niepewnych warunkach? Ukraiński przedsiębiorca zdecydował się na 19 ciągników siodłowych w konfiguracji TGX 18.440. Co typowe dla tamtejszego rynku, samochody wyposażone są w silniki Euro 5, choć łączą to z nadwoziami najnowszej generacji. Pewną ciekawostką mogą być też niespotykane u nas, żarówkowe reflektory przednie oraz charakterystyczne trzy światła przyczepowe (wyjaśniane w tym artykule). Kabiny dostarczono w wersjach sypialnych, o średnim podwyższeniu dachu i z dwoma łóżkami. Napęd odbywa się w najzwyklejszym układzie 4×2, za pośrednictwem zautomatyzowanej skrzyni ZF Traxon, a o ekonomikę paliwową ma dbać inteligentny tempomat przewidujący topografię terenu. Z opcji dobrano też czujniki obciążenia tylnych osi, lodówki, czy zbiorniki paliwa o łącznej pojemności 1380 litrów.

Jak się okazuje, wszystkie te ciągniki mają pracować w dalekobieżnym transporcie zboża. Ten ostatni nabrał ostatnio na Ukrainie wyjątkowo dużego znaczenia, z uwagi na morską blokadę kraju i konieczność wykonywania całego eksportu drogą lądową. Stąd też coraz częściej widywane w Polsce ukraińskie wywrotki,