W nawiązaniu do artykułów: Wzmocnienie mostu zarwało się pod gabarytem – kierowca ranny po skoku z kabiny, Aktualizacja w sprawie 220-tonowego zestawu: stan kierowcy oraz plany ratunkowe oraz Akcja ratunkowa dla 220-tonowego zestawu – żuraw gąsienicowy już na miejscu
We francuskim mieście Nancy kończy się akcja ratunkowa związana z 220-tonowym zestawem. Gąsienicowy żuraw zdjął wczoraj ładunek z przechylonej ciężarówki, przeniósł go na inny zestaw i pozwolił na dokończenie transportu.
Przypomnę, że cała sprawa dotyczy 165-tonowego bojlera, który w miniony poniedziałek przewożony był do zakładów chemicznych. Transport ten wykonywany był czteroosiowym ciągnikiem marki Scania, połączonym z naczepą na dwunastu rzędach osiowych, a jego trasa prowadziła przez niewielki most nad kanałem rzecznym. Według oficjalnych parametrów, był to most dopuszczony do 120-tonowych obciążeń, dlatego postanowiono ustawić na nim wzmocnienie, w postaci stalowego mostu prefabrykowanego, rozciąganego ponad główną jezdnią. Lewa część stalowej konstrukcji nie wytrzymała jednak obciążenia, cały zestaw przechylił się na bok, prawe koła uniosły się w powietrze, a kierowca instynktownie wyskoczył z kabiny, spadając głową do dołu i uderzając o stalowy element. Doznał przy tym wstrząśnienia mózgu i wymagał nałożenia pięciu szwów, ale jego ogólny stan jest na szczęście dobry.
Nagranie z momentu zdarzenia:
Jak już wspomniałem przy czwartkowej aktualizacji, na miejsce zdarzenia sprowadzono 650-tonowy żuraw Terex CC3800, podstawiony przez belgijską firmę Group Dufour. Gąsienicowa konstrukcja dotarła do Nancy w częściach, będąc zmontowanym tuż obok miejsca wypadku. Jej zadaniem było podniesienie ładunku z przechylonej naczepy, przemieszczenie się wraz z nim o kilka metrów, a następnie opuszczenie bojlera na inny zestaw. Tym ostatnim okazał się MAN TGX 41.640 z luksemburskiej firmy P. Adam Schwertransporte, skonfigurowany jako ciągnik balastowy z platformą na 12 rzędach osiowych. Taki układ uznano za bezpieczniejszy niż w przypadku pierwotnego ciągnika z naczepą, między innymi przez zmniejszone przekazywanie wibracji.
Podpinanie ładunku:
Podnoszenie ładunku z naczepy:
Przejazd żurawia wraz z ładunkiem:
Na czterech powyższych filmach możecie zobaczyć przebieg sobotniej operacji. Widać tam jak żuraw podejmuje ładunek, przesuwa się na gąsienicach, a następnie opuszcza go w stronę platformy podpiętej do MAN-a. Jak też informują lokalne media, po tym przeładunku bojler natychmiast ruszył w dalszą trasę, jeszcze w nocy z soboty na niedzielę docierając do oddalonego o zaledwie kilkanaście kilometrów miejsca rozładunku. Obyło się przy tym bez żadnych problemów, zestaw bezpiecznie pokonał między innymi przejazd kolejowy i dotarł do zakładów chemicznych. Tam miał czekać na niego natychmiastowy montaż, ale zamiast tego przeprowadzona zostanie rozległa ekspertyza techniczna, zamówiona u samego producenta. Ma ona potwierdzić, czy konstrukcja nie uległa nadmiernemu uszkodzeniu.
Tymczasem na miejscu wypadku trwa rozmontowywanie żurawia. Następnie również i tam przeprowadzona zostanie ekspertyza, mająca na celu zbadanie kondycji mostu. To warunek niezbędny przed dopuszczeniem konstrukcji do ponownego użytku. Co natomiast z odpowiedzialnością za poniesione szkody? Na ten temat nie ma jak na razie żadnych oficjalnych informacji. Nie wiadomo więc kto może zostać określony winnym całemu zdarzeniu i kto będzie odpowiadał za finansowe wydatki.