To jeden z tych przypadków, w których wartość kary zbliżyła się do wartości skontrolowanego pojazdu. Małopolskie ITD trafiło bowiem na kilkunastoletniego Mercedesa Sprintera, zarejestrowanego powyżej 3,5 tony, lecz prowadzonego niczym zwykłe auto dostawcze. Kierowca nie posiadał przy tym prawa jazdy kategorii C, nie miał wymaganych badań, a także nie okazał licencji.
W opisanym poniżej przypadku kierowca-przewoźnik może zapłacić nawet 16 tys. złotych kar administracyjnych. Gdyby natomiast ten sam samochód został zarejestrowany na 3,5 tony, będąc przy tym po prostu przeładowanym, wszystko skończyłoby się na 500-złotowym mandacie. Innymi słowy, wartość kary byłaby ponad 30 razy niższa! Jest to więc dobitny przykład na to, jako polskie prawo zachęca do zaniżania dopuszczalnych mas całkowitych.
Komunikat WITD Kraków:
Małopolscy inspektorzy w piątek 19 kwietnia br., na drodze krajowej nr 79 w miejscowości Rudawa, zatrzymali do kontroli pojazd należący do polskiego przedsiębiorcy.
W trakcie prowadzonych czynności kontrolnych stwierdzono, że kierowca i zarazem przedsiębiorca nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem, jak również szkolenia okresowego, badań lekarskich i psychologicznych, a wykonywana usługa transportowa odbywała się bez wymaganej przepisami licencji.
W związku z powyższym wszczęto postępowanie administracyjne wobec przedsiębiorcy, zagrożone karą 16 000 zł.