15 lat więzienia za zajechanie drogi ciężarówce oraz przejechanie jej kierowcy

Zdjęcie opublikowane przez belgijską policję

Sąd z belgijskiego miasta Liege wydał wyrok w sprawie morderstwa na parkingu przy autostradzie. Skazano w nim mężczyznę, który najpierw złośliwie wyhamował cysternę na drodze, a następnie z zimną krwią przejechał jej kierowcę oraz uciekł z miejsca zdarzenia.

Tragedia rozegrała się już pięć lat temu, początkowo wydając się jedną wielką zagadką. 23 października 2019 roku, około godziny 9 rano, na parkingu przy belgijskiej autostradzie E42 znaleziono martwego kierowcę ciężarówki. Okazał nim Bogos B., 60-latek o niemieckim i tureckim obywatelstwie, mający 40 lat doświadczenia w zawodzie oraz nienaganną, bezwypadkową przeszłość. Obok stał jego holenderski zestaw z naczepą, zaparkowany w niedbały sposób, a także zauważono ślady krwi, rozniesione przez mniejszy samochód. Nie zastano za to żadnego sprawcy, ani nawet bezpośredniego świadka zdarzenia.

W trakcie policyjnego śledztwa zbadano między innymi komputer pokładowy ciągnika, DAF-a XF z wczesnej serii Euro 6. Wówczas udało się ustalić, że krótko przed zdarzeniem pojazd wykonał awaryjne hamowanie, wywołane przez przedni radar. Następnie ustalono w jakiej odległości od parkingu nastąpiło to zdarzenie, w ten sposób docierając do odpowiedniego nagrania z autostradowego monitoringu. Zauważono na nim jak biały Ford Transit zajeżdża drogę ciężarówce, zmuszając ją do awaryjnego hamowania.

Transit okazał się własnością belgijskiego przedsiębiorcy, 52-letniego wówczas Vincenta F. Policji udało się potwierdzić, że to właśnie on kierował samochodem z momencie zdarzenia, a nawet podróżował ze swoją 15-letnią wówczas córką. Ta ostatnia zgodziła się złożyć zeznania w sprawie przebiegu zdarzenia, które pokryły się z informacjami zebranymi od innych świadków, w tym między innymi od osób rozmawiających z kierowcą ciężarówki przez telefon. Ktoś widział też jak biały Transit zatrzymał się na autostradzie, a kierujący nim mężczyzna oglądał nadwozie od przodu, poszukując na nim uszkodzeń. W ten sposób śledczym wyklarowała się następująca historia:

23 października, około godziny 7 rano, Bogos B. rozpoczął przewóz oleju silnikowego z niemieckiej Kolonii do francuskiego Bordeaux, prowadząc DAF-a XF z cysterną. Dwie godziny później, już na belgijskiej autostradzie E42, wykonany przez niego manewr zdenerwował Vincenta F., jadącego swoim Fordem Transitem. Belg miał wówczas stracić panowanie nad sobą i postanowił wymierzyć „karną lekcję”, co – jak zeznała wspomniana córka – było jego regularnym zachowaniem na drodze, zwłaszcza wobec kierowców ciężarówek. Dlatego też kierujący Fordem gwałtownie zahamował przed DAF-em, zmuszając radar do działania. Następnie auto dostawcze oddaliło się od cysterny, a krótko później zjechało na parking, gdyż Vincent F. chciał wyrzucić śmieci. Na ten sam parking zjechał także Bogos B., zauważając stojącego Transita, zatrzymując się tuż obok niego i opuszczając kabinę, by wyjaśnić sprawę zaistniałą na drodze. Widząc to Vincent F. wskoczył do swojego auta i ruszył wprost na biegnącego Bogosa B., potrącając go, przejeżdżając po klatce piersiowej i wywołując w ten sposób śmiertelne obrażenia. Następnie uciekł z parkingu na autostradę, tłumacząc nastoletniej córce, że zatrzymanie się na miejscu zdarzenia lub wezwanie służb ratunkowych tylko pogorszyłoby całą sytuację.

Gdy powyższy scenariusz został potwierdzony przez śledczych, belgijska prokuratura postawiła Vincentowi F. dwa zarzuty: świadomego utrudnienia ruchu drogowego (poprzez złośliwe wyhamowanie ciężarówki) oraz dokonania zabójstwa (poprzez świadomie przejechanie innego kierowcy). 13 września bieżącego roku, a więc niemal pięć lat po całym zdarzeniu, sąd z miasta Liege wydał swój wyrok, skazując 57-letniego obecnie Belga na 15 lat pozbawienia wolności.