15-godzinna akcja podnoszenia cysterny – niemieckie A2 zamknięte w obu kierunkach

Zdjecia: straż pożarna z Gladbeck

Po wypadku cysterny z ładunkiem kwasu siarkowego, ruch na niemieckiej autostradzie A2 został sparaliżowany. Do zdarzenia doszło wczoraj w okolicach południa, a ostatnie zastępy strażaków wracały do bazy dopiero dzisiaj nad ranem.

Belgijskie Volvo FH zmierzało autostradą A2 w kierunku wschodnim, dojeżdżając na wysokość miasta Bottrop. Tam kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do prawej krawędzi jezdni i przewrócił się na barierki. Mężczyzna miał przy tym sporo szczęścia, doznając tylko niegroźnych obrażeń. Za to sytuacja z cysterną okazała się bardzo poważna – w pojeździe doszło do rozszczelnienia, w efekcie też do groźnego wycieku.

Przybyli na miejsce strażacy zdołali powstrzymać wyciek, prowizorycznie uszczelniając pojazd. Zamknięto też dwa z trzech pasów ruchu, tworząc miejsce dla dodatkowych, wyspecjalizowanych oddziałów. Był to między innymi zastęp zakładowej straży pożarnej z fabryki chemicznej w Marl, położonej około 25 kilometrów od miejsca wypadku.

Gdy ten chemiczny odział był już na miejscu, można było zająć się przepompowywaniem ładunku do innej cysterny. Coś takiego wymagało dodatkowych środków ostrożności i tymczasowo na autostradzie A2 zamknięto wszystkie pasy ruchy. Dotyczyło to nie tylko jezdni w kierunku wschodnim, ale też tej prowadzącej na zachód.

Dopiero po godzinie 3 w nocy pojawiła się informacja o zakończeniu działań. Cysterna była już opróżniona, a także ustawiono ją na kołach. Uszkodzony zestaw odjechał za holownikiem pomocy drogowej, a na jezdni rozpoczęło się końcowe sprzątanie. Praca ratowników trwała niemal 15 godzin, a we wszystkich działaniach uczestniczyło ponad 80 osób.