14 godzin jazdy na dobę w ciężarówce z autopilotem a przemęczenie kierowców

Witam serdecznie po kilkudniowej przerwie. Z samego rana zabrałem się za przeglądanie zaległych aktualności i od razu coś rzuciło mi się w oczy. To połączenie dwóch informacji z Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych, które wiele może mówić o przyszłości zawodu kierowcy.

Niemiecka telewizja „WDR” przedstawiła w piątek raport na temat przemęczenia kierowców ciężarówek. Dane objęły kierowców z całego kontynentu i wskazują bardzo negatywne wnioski. Aż dwóch na trzech kierowców ma regularnie odczuwać przemęczenie. Co więcej, jeden na trzech kierowców przyznaje, że w ciągu ostatniego roku doznał tak zwanego „mikrosnu”. To kilkusekundowe przyśnięcie, mogące wystąpić w czasie prowadzenia.

Powyższy problem ma dotyczyć zarówno kierowców lokalnych, jak i długodystansowych. Ci pierwsi skarżą się na łamach „WDR” na wyjątkowo długie zmiany, według prawa mogące wynosić nawet 13 lub 15 godzin. W przypadku tych drugich wskazuje się zaś na presję ekonomiczną oraz naciski ze strony pracodawców, zauważalne zwłaszcza w przypadku osób z Europy Wschodniej lub Azji.

A teraz przenosimy się do Stanów Zjednoczonych, gdzie realizują się plany dotyczące przyszłości kierowców ciężarówek. Amerykańsko-chińska firma TuSimple pochwaliła się wyjątkowo udaną próbą z udziałem autopilota. Wyposażony w niego International LT załadował arbuzy w Arizonie, przejechał przez łącznie cztery stany, pokonał 951 mil (1522 kilometry) i rozładował się w Oklahomie. Dostawa ta została wykonana w ciągu zaledwie 14 godzin, bez jakiegokolwiek odpoczynku po drodze.

Te 14 godzin było tutaj wyjątkowo istotne. Właśnie tyle wynosi bowiem w USA dobowy czas pracy kierowcy ciężarówki. Z tego maksymalnie 11 godzin może przypaść na prowadzenie, a 3 godziny zostają na „inną pracę”. W tym przypadku ciężarówka mogła jednak jechać przez 14 godzin. To dlatego, że kierowca powadził tylko na początku oraz końcu trasy. Wyjechał z załadunku, wprowadził ciężarówkę na autostradę i puścił kierownicę na większość dnia. Potem wrócił do prowadzenia na ostatnie 200 mil (320 kilometrów), by przejechać zatłoczonym odcinkiem z Dallas do Oklahomy.

W czasie tej jazdy na autopilocie, kierowca nie musiał wykonywać żadnych czynności. Był jednak odpowiedzialny za przejęcie kontroli nad pojazdem w sytuacji awaryjnej. I tutaj od razu wracamy do niemieckiego badania – jak przesiadywać w ciężarówce po 14 godzin na dobę, dzień w dzień, nie zajmując się nawet prowadzeniem, a jednocześnie być stale gotowym do reagowania w sytuacji awaryjnej?