132 km/h zestawem i wyprzedzanie na zakazie – kontrola na RN10 we Francji

Zestawy puszczające się ze wzniesień na trasach wiodących w kierunku Hiszpanii to częsty temat w komunikatach francuskiej żandarmerii. Najnowsza informacja o takim zatrzymaniu pojawiła się w ubiegłym tygodniu, a jej treść pozwala poznać konsekwencje rozpędzenia ciężarówki do prędkości 132 km/h.

To ubiegłotygodniowe zatrzymanie miało miejsce na słynnej drodze krajowej RN10, w okolicach miejscowości Mansle-les-Fontaines. Trasa ta znana jest z tranzytu w stronę Hiszpanii, omijającego płatną autostradę A10 i dlatego też lokalne władze starają się zniechęcić użytkowników ciężarówek, wprowadzając tam jeden wielki zakaz wyprzedzania dla pojazdów powyżej 3,5 tony, a także ograniczenie prędkości do 80 km/h, o 10 km/h niższe niż na autostradzie. Regularnie widywane są też patrole żandarmerii i właśnie jeden z nich zatrzymał Renault Gamy T z chłodniczą naczepą, uwiecznione na powyższym zdjęciu.

Kierowca tego zestawu zwrócił uwagę żandarmów, gdyż wyprzedzał na wspomnianym zakazie. Gdy już natomiast zatrzymano go do kontroli, na jaw wyszła także bardzo szybka jazda, z prędkością 132 km/h, a więc 52 km/h ponad limit. Można się domyślać, że tak wysoki wynik odnotowany na długich zjazdach ze wzniesień, których nie brakuje w okolicach Mansle-les-Fontaines.

A teraz rzecz najciekawsza, czyli kary. Mandat za wyprzedzanie wyniósł 90 euro, a do tego dopisano 135 euro za przekroczenie prędkości. Łącznie daje to 225 euro (około 960 złotych), znacznie mniej niż zapłacilibyśmy za to na przykład w Polsce. Poza tym kierowcy zatrzymano prawo jazdy, co jest we Francji karą stosowaną przy przekroczeniach prędkości o co najmniej 40 km/h. Standardowo takie zatrzymanie utrzymuje się przez 72 godziny, ale w międzyczasie władze mogą podjąć decyzję o dodatkowym ukaraniu kierowcy, wszczynając postępowanie administracyjne. Wówczas czas odebrania uprawnień może zostać wydłużony na maksymalnie 6 miesięcy.