120 km pościgu za ciężarówką: kierowca cierpiał na schizofrenię paranoidalną

Powyżej: zdjęcia z zatrzymania ciężarówki

18 marca 2025 roku na niemieckiej autostradzie A9 odbył się 120-kilometrowy pościg za zestawem z polskiej firmy transportowej. W akcji wykorzystano między innymi dwa helikoptery oraz całą grupę radiowozów, a zatrzymanie ciężarówki powiodło się dopiero po rozłożeniu kolczatek na jezdni i przebiciu opon w ciągniku. Czterech policjantów zostało też przy tym rannych, w tym dwóch znajdujących się w staranowanym radiowozie oraz dwóch poszkodowanych przy obsłudze kolczatek. Co natomiast skłoniło kierowcę do takiego zachowania i jakie poniesie on konsekwencje? Na te pytania właśnie pojawiła się odpowiedź.

Za kierownicą Scanii z naczepą o ruchomej podłodze zastano 42-letniego obywatela Ukrainy. Szybko potwierdzono, że mężczyzna ten nie spożywał alkoholu i nie korzystał z narkotyków. Problemem okazało się jednak jego zdrowie psychiczne, gdyż u kierowcy stwierdzono schizofrenię paranoidalną. Dlatego zaczął on podejmować kompletnie irracjonalne decyzje, takie jak właśnie 120-kilometrowa ucieczka przed policją, staranowanie jednego z radiowozów, a także najechanie na kolczaki z pełnym impetem.

Sprawa trafiła do sądu rejonowego w niemieckim Dessau-Roßlau. Tam podjęto decyzję, że z uwagi na chorobę psychiczną kierowca nie może zostać pociągnięty do standardowej odpowiedzialności karnej. Jednocześnie zgodzono się z faktem, że mężczyzna może stanowić zagrożenie i nie należy pozostawić go na wolności. Dlatego sąd wydał wyrok nakazujący umieszczenie 42-latka w szpitalu psychicznym. Wyrok ten ma ostateczny charakter, więc można się tutaj spodziewać braku jakiegokolwiek odwołania.

To już drugi niemiecki wyrok w ciągu zaledwie trzech miesięcy, w którym kierowca ciężarówki trafił do szpitala psychiatrycznego jako osoba cierpiąca na schizofrenię paranoidalną. Poprzednia sprawa, z sierpnia bieżącego roku, dotyczyła 31-letniego Polaka, który uciekał przed policją po autostradach A46 oraz A1, taranując przy tym ponad 50 samochodów. Jak się później okazało, mężczyzna ten zaprzestał zażywania leków, zamiast tego sięgał po alkohol i marihuanę, a w dniu zdarzenia uroił sobie konieczność wrócenia do Polski, by chronić syna przed niebezpieczeństwem. Więcej na ten temat w następującym artykule: Ciężarówka staranowała 50 pojazdów, kierowca trafił do szpitala psychiatrycznego