12 tys. zamiast 180 tys. złotych kary dla firmy, 22 tys. złotych kary dla kierowcy

Fot. KMP Lublin

Kilka dni temu ogólnopolskie media obiegła informacja o rekordowo wysokiej karze za przekraczanie norm czasu pracy. Policyjny komunikat mówił o nawet 202 tysiącach złotych, co mogło wzbudzać po prostu niedowierzanie. Dlatego postanowiłem zgłosić się w tej sprawie do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie prosząc o dodatkowe wyjaśnienie.

Cała sprawa dotyczyła raczej rzadkiej sytuacji, jaką była nie inspekcyjna, lecz policyjna kontrola norm czasu pracy. To właśnie policjanci ściągnęli z drogi Scanię serii R z kontenerami morskimi, a następnie sprawdzili zapisy czasu pracy 25-letniego kierowcy. Również policjanci nałożyli na kierującego mandaty karne, natomiast ITD zostało zaangażowane w sprawę dopiero w celu ukarania przewoźnika. Polegało to na przekazaniu inspektorom stosownej dokumentacji, umożliwiającej wszczęcie postępowania administracyjnego (policja czegoś takiego dokonać nie może, dlatego konieczna jest współpraca z ITD).

Kierowcy zarzucono 36 naruszeń w zakresie czasu pracy. Gdy zestawiono je z polskim taryfikatorem, dało to mandaty karne na łączną kwotę blisko 22 tys. złotych. To oczywiście bardzo, bardzo dużo, ale liczby tego typu jak najbardziej się w polskich komunikatach zdarzają. Wynika to z faktu, że mandaty dla kierowców nie podlegają sztywnemu limitowi.

W przypadku firmy transportowej komunikat mówił o nałożeniu kary administracyjnej „nawet w kwocie 180 000 złotych”. To też wywołało wspomniane na wstępie, medialne poruszenie. W rzeczywistości jednak kara dla przewoźnika ma być kilkukrotnie niższa. Jak wyjaśniło mi bowiem KMP Lublin: „180 000 zł jest łączną kwotą wynikającą z sumowania kar za popełnione naruszenia. Zostanie ona ograniczona do 12 000 zł, zgodnie z obowiązującymi przepisami”. Konkretnie mowa tutaj o limicie obowiązującym kary dla firm transportowych w trakcie kontroli drogowej, już od lat ustalonym właśnie na 12 tys. złotych.

Mówiąc więc krótko, kierowca miał mieć tutaj do zapłacenia blisko 22 tys. złotych, a firma transportowa 12 tys. złotych. Przyznacie, że to nietypowy układ kwot, dobitnie pokazujący jak kontrowersyjne są w tym zakresie polskie przepisy. Choć trzeba też podkreślić, że 22 tys. złotych w mandatach dla kierowcy jest tutaj jeszcze nieprzesądzone. 25-latek nie zgodził się na przyjęcie tych kar, zamiast tego decydując się na skierowanie sprawy do sądu.

Oryginalny komunikat KMP Lublin:

Policjanci z lubelskiej drogówki zatrzymali 25-letniego kierowcę, który nie stosował się do czasu pracy. Policjanci na jego karcie ujawnili 36 przypadków przekroczenia maksymalnego czasu prowadzenia pojazdów. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatów karnych na łączną kwotę blisko 22 000 złotych. Sprawa trafi do sądu. Dodatkowo sporządzone materiały przekazano do Inspekcji Transportu Drogowego, celem przeprowadzenia postępowania administracyjnego.

Mundurowi zajmujący się transportem drogowym z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Lublinie zatrzymali do kontroli kierowcę samochodu ciężarowego marki Scania wraz z naczepą. 25-latek wykonywał usługę transportową na rzecz jednego z przedsiębiorców. W trakcie kontroli policjanci zauważyli, że mężczyzna notorycznie łamie przepisy dotyczące czasu pracy. Kierujący przekraczał dopuszczalne limity oraz nie odbywał wymaganej przepisami przerwy.

Policjanci zdecydowali o nałożeniu na 25-latka 36 mandatów karnych na łączną kwotę blisko 22 000 złotych. Dodatkowo sporządzono dokumentację, która zostanie przekazana do Inspekcji Transportu Drogowego w celu wszczęcia postępowania administracyjnego i nałożenia kolejnej kary na przedsiębiorcę nawet w kwocie 180 000.