Przy okazji transportowych kontroli, regularnie przewija się temat podrobionych uprawnień. Można przy tym przeczytać, że posługiwanie się fałszywym dokumentem jako prawdziwym jest w Polsce zagrożone karą nawet 5 lat pozbawienia wolności. Jak jednak pokazuje poniższy przykład, praktyka może znacząco odbiegać od teorii…
47-letni obywatel Ukrainy, wjeżdżający samochodem marki Opel na teren naszego kraju, został w piątek zatrzymany na granicy w Korczowej. W czasie odprawy mężczyzna okazał do kontroli podrobione prawo jazdy, wykonane według ukraińskiego wzoru. Ewidentnie nie była to podróbka dobrej jakości, jako że pogranicznicy natychmiast podejrzeń co to autentyczności dokumentu. Badanie w świetle ultrafioletowym potwierdziło zaś oszustwo, wskazując na niewłaściwą technikę druku oraz brak poprawnych znaków wodnych.
Mężczyzna usłyszał zarzut posługiwania się fałszywym dokumentem. Od razu przyznał się też do winy i zdecydował na dobrowolne poddanie się karze. Tą natomiast było… 1000 złotych grzywny plus zakaz kontynuowania jazdy jako kierowca. Jak więc widać, w praktyce kara za podrobiony dokument może być niższą niż cena kursu na kategorię B! Co więcej, tyle samo można zapłacić na przykład za wyprzedzanie ciężarówką na autostradowym zakazie.
Oto piątkowy komunikat bieszczadzkiego OSG:
Dzisiaj (19 sierpnia br.) funkcjonariusze Straży Granicznej z Placówki w Korczowej zatrzymali kolejne podrobione prawo jazdy. Tym razem fałszywką posłużył się 47-letni obywatel Ukrainy.
Zdarzenie miało miejsce na terenie przejścia granicznego w Korczowej. Do odprawy granicznej na wjazd do Polski podjechał pojazd marki Opel na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Kierowca samochodu 47-letni obywatel Ukrainy, podczas kontroli przedstawił ukraińskie prawo jazdy.
Funkcjonariusze SG sprawdzający dokument od razu nabrali podejrzeń, co do jego autentyczności. Za pomocą specjalistycznego sprzętu potwierdzono, że był on w całości podrobiony. Fałszywka m.in. nie wykazywała prawidłowej luminescencji w świetle ultrafioletowym oraz była wykonana odmienną techniką druku.
Cudzoziemiec usłyszał zarzut posłużenia się fałszywym dokumentem, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał się karze grzywny (1000 złotych). Dalszą podróż kontynuował już jako pasażer.