10-litrowy, 450-konny silnik Euro 7 – nowość Cumminsa dla ciężarówek z Europy

Około 10-litrowe silniki wyraźnie straciły ostatnio na popularności. Producenci ciężarówek przestali je promować wśród ciężkich, dalekobieżnych modeli, zamiast tego przywracając do łask większe jednostki 13-litrowe. A jednak, to właśnie w 10-litrowym wydaniu ma zadebiutować nowy Cummins, przygotowany specjalnie na europejski rynek.

Cummins X10, bo tak nazywa się ta jednostka, będzie miał premierę podczas hanowerskich targów IAA Transportation 2024. Amerykańska firma zamierza promować go jako gotowe rozwiązanie dla europejskich producentów ciężarówek, pozwalające spełnić najnowsze, unijne wymagania. X10 ma bowiem zostać pokazany wraz z nowym osprzętem, w pełni zgodnym z normami Euro 7, mającymi wejść w życie w 2031 roku.

Dokładne parametry europejskiej wersji nie zostały jeszcze podane i zapewne trzeba z tym poczekać do wspomnianych, wrześniowych targów. Za to na rynku amerykańskim zdradzono już kilka szczegółów, mówiących o pojemności 10 litrów, mocy od 320 do 450 KM, a także momencie obrotowym od 1356 do 2237 Nm. Tam też zapowiedziano, że Cummins X10 ma być przeznaczony dla ciężkich samochodów ciężarowych, a także dla pojazdów z branży komunalnej lub dystrybucyjnej oraz dla autobusów miejskich.

Dla wyjaśnienia dodam, że choć marka Cummins jest w Europie coraz mniej znana, to jej produkty powszechnie trafiają na nasze drogi. Kilku europejskich marek pozyskuje bowiem silniki od Amerykanów, a następnie sprzedaje je pod własną marką. Tak dla przykładu, Paccar PX-7 montowany do DAF-ów oraz DC07 z ciężarówek marki Scania to tak naprawdę zmodyfikowane, europejskie odmiany Cumminsa ISB 6.7.

Czym będzie wyróżniała się norma Euro 7?

Norma Euro 7 zaostrzy wymagania w zakresie czystości spalin, a także zacznie wymagać bardziej rygorystycznych testów czystości, prowadzonych na drodze, a nie w laboratoriach. To zapowiada więc jeszcze wydajniejsze (czyt. bardziej skomplikowane) systemy oczyszczania spalin. Euro 7 ma też określić limit pylenia z hamulców oraz ogumienia, co jest zupełnie nowym wymaganiem, mogącym wpłynąć na rynek części zamiennych. Poza tym Euro 7 obejmie akumulatory dla pojazdów elektrycznych, określając ich minimalną odporność na zużycie, w odniesieniu do wieku oraz przebiegu.

W praktyce można się też spodziewać, że wejście w życie normy Euro 7 pogorszy status dotychczasowych ciężarówek Euro 6. Te mogą bowiem spaść do droższej kategorii w cennikach opłat drogowych, czy nawet stać się niemile widzianym przez dużych zleceniodawców. Z punktu widzenia wielu przewoźników będzie to więc oznaczało po prostu kolejne koszty.