Tyle było strachu odnośnie niemieckiej płacy minimalnej, zaś w praktyce okazało się, że polscy przewoźnicy raczej bez problemu przeżyli wprowadzenie obowiązkowego 8,50 euro brutto za godzinę. Może być to związane między innymi z minimalną ilością kontroli tego przepisu, które przeprowadza się w branży transportowej. Jak podaje niemiecki portal Eurotransport.de, przez pierwsze pół roku MiLoG kontrolowano co prawda około 25 tys. razy, lecz tylko 6 proc. z tych kontroli dotyczyło firm transportowych. Znacznie ciekawiej jest w branży budowlanej, w której działa aż 41 proc. sprawdzonych firm, a także w gastronomii i hotelarstwie, które w udziale przypadło 15 proc. kontroli.
