Kilka zdań o limuzynie prezydenta USA, czyli najbardziej ciężarowy Cadillac w historii marki

limuzyna_obamy

O samochodzie tym było wczoraj w Polsce tak głośno, że także i ja postanowiłem poświęcić mu kilka słów. Okazuje się bowiem, że limuzyna prezydenta Obamy, bo to o niej mowa, będzie całkiem nieźle pasowała do portalu o wielotonowych pojazdach. Wydłużony Cadillac waży podobno około 8 ton, czyli tyle, co całkiem spora „solówka”, zaś średnie spalanie wynosi około 29 l/100 km, co jest wynikiem godnym ciągników siodłowych z naczepami.

Skąd ta wielka masa i ciężarowe spalanie? Oczywiście wiąże się one z wagą dodatkowego wyposażenia, a także profesjonalnym opancerzeniem. Auto może najechać na spory ładunek wybuchowy, zaś na dach może spaść niewielki meteoryt i prezydentowi USA nadal nie powinno się nic szczególnego stać. Jeśli zorganizowany zostanie zaś atak chemiczny, szczelny i wyposażony w zbiorniki tlenu Cadillac będzie mógł spokojnie oddalić się ze skażonego terenu. Oprócz pełnego bezpieczeństwa prezydencka limuzyna oferuje także doskonałe warunku do pracy – do dyspozycji prezydenta jest m.in. kilka telefonów, łącza satelitarne oraz oczywiście internet.

Wszystko zamknięte jest w bardzo eleganckim nadwoziu, które przypomina cywilne limuzyny Cadillaca. Presidential state car nie ma jednak z nimi nic wspólnego, gdyż zaprojektowano go praktycznie od podstaw. Główną różnicą w porównaniu do aut cywilnych jest na przykład obecność ramy, na której zawieszono ekskluzywne nadwozie. „Nieco” inny jest także silnik, który liczy aż 12 cylindrów!

Wszystkie te dane dotyczące bezpieczeństwa i wyposażenia są fascynujące, lecz mnie najbardziej interesuje prowadzenie prezydenckiego auta, które musi być przecież bardzo dziwnym przeżyciem. Szofer Obamy ma do dyspozycji miejsce pracy znane z cywilnych limuzyn, prowadzi stosunkowo niewielkie auto, a jednocześnie zmaga się z 8-tonową masą własną. Do tego dochodzi przyśpieszenie do 100 km/h w 15 sekund, które oczywiście bawi wszystkich redaktorów z portali o autach osobowych, lecz tak naprawdę jest ogromnym osiągnięciem w stosunku do masy pojazdu. Wyobrażacie sobie przyśpieszyć w 15 sekund do 100 km/h 8-tonową „solówką”, bo ja nie? Chyba mam kolejny punkt na liście marzeń do zrealizowania…