Zaspany Czech zatrzymał Peugeota Boxera na lewym pasie „ekspresówki” żeby dolać paliwa…

AKRA II – przedsiębiorstwo z Bielska Białej zajmujące się szeroko pojętą pomocą drogową, opublikowało na swoim Facebooku tekst opisujący bardzo ciekawe zdarzenie. Co ważne, opisane w nim zdarzenia miały miejsce na prawdę i nie są dziełem fantazji. Zapraszam do lektury:

Cuda i dziwy na S1

To nie jest żart! Kilka dni temu bardzo wczesnym rankiem na S1 w okolicy Świętoszówki wydarzyła się nieprawdopodobna historia. Mianowicie czeski kierowca dostawczego Peugeota złapał kapcia w przednim lewym kole ale się nie zatrzymał, jechał przed siebie żwawo i dopiero po kilku kilometrach zauważył, że auto „dziwnie jedzie”. Zatrzymał się na lewym pasie ruchu (łuk w lewo na wysokości Shella na Świętoszówce pas na Bielsko) i poszedł na pobliską stację paliw po paliwo – bo myślał, że przyczyną dziwnego zachowania samochodu jest brak paliwa.

Na CB radiu zawrzało bo samochód bez świateł awaryjnych na lewym pasie ruchu drogi ekspresowej nie jest czymś normalnym. Szybciutko na miejscu pojawiła się policja oraz straż – w tym czasie kierowca dolewał paliwa do samochodu. Felerny kierowca ledwo trzymał się na nogach – wszyscy myśleli, że jest pijany ale po przewiezieniu do szpitala i badaniu na obecność alkoholu okazało się, że jest w 100% trzeźwy ale nie spał od 4 dni!!! Był tak zmęczony, że stracił kontakt z rzeczywistością i nie wiedział co się dzieje. Jak się wyspał to nawet nie wiedział, że jest w Polsce i nie pamiętał jak się tu znalazł. Gratulujemy!

Zdjęcia opisanego Peugeota można zobaczyć TUTAJ. Zawartość jest dostępna także dla osób, które nie mają konta na Facebooku.

Źródło: AKRA II