Zakaz wjeżdżania „gabarytami” na przejazdy kolejowe – nietypowy pomysł kolejowego lobby z Holandii

Przejazdy kolejowe są szczególnie niebezpieczne dla specjalistycznych transportów. Nisko zawieszone podwozia oraz ekstremalnie duże rozmiary zewnętrze potrafią prowadzić do tragicznych wypadków, poprzez najzwyklejsze zaklinowanie się na torach. Dlatego też w Holandii powstała właśnie nietypowa inicjatywa – duża organizacja z branży transportu publicznego chce zakazać ruchu transportów ponadnormatywnych na przejazdach kolejowych.

List z prośbą o wprowadzenie takiego zakazu trafił właśnie do holenderskiego ministerstwa infrastruktury. Jego autorzy, zrzeszeni w organizacji Maatschappij Voor Beter OV, domagają się objęcia nowym prawem wszystkich jednopoziomowych przejazdów kolejowych. Tym samym najcięższy transport miałby przecinać tory wyłącznie przy pomocy wiaduktów lub tuneli. Podobno nie powinno być z tym problemów, jako że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zbudowano naprawdę wiele takich obiektów. Skąd natomiast ten pomysł? Okazuje się to bezpośrednią odpowiedzią na wypadek, do którego doszło w miniony piątek. Wówczas to ponadnormatywny MAN TGA z firmy Van der Vlist Logistics utknął na przejeździe kolejowym, przez co doszło do zderzenia z pociągiem osobowym. Ponadto organizacja wymienia też zdarzenia z przeszłości, na przykład z lutego 2016. Wówczas to pociąg zderzył się z samobieżnym dźwigiem, a maszynista lokomotywy zginął na miejscu.

Inna sprawa, że oba podane tutaj przykłady dalekie są od miarodajnych. Jeśli chodzi o wypadek z piątku, to nie miał on miejsca przy zwykłej próbie przejechania przez przejazd, lecz był efektem manewrów wykonywanych na pobliskiej ulicy. Ciężarówka nie mieściła się tam na wąskim zakręcie i dlatego też kierowca cofnął w kierunku torów, aby podjechać do łuku pod innym kątem. Jak podkreślają przy tym lokalne media, wykonał on tę operację aż kilkukrotnie. Jeśli natomiast chodzi o ubiegłoroczny wypadek z dźwigiem, to trudno się spodziewać, że jego organizator przejąłby się zakazem przejeżdżania przez tory. Zaraz po wypadku okazało się bowiem, że dźwig jechał po drogach bez żadnego zezwolenia, i to pomimo faktu, że bardzo znacznie przekraczał przepisowe parametry.

Poniżej widzicie zdjęcie z piątku: