Kiedy na jaw wyszła afera z testami emisji spalin, Volkswagen przygotował nowe oprogramowanie dla swoich silników. Miało ono dostosować samochody do ekologicznych norm, bez wpływania na dynamikę oraz koszty eksploatacji. A jak wyszło to w praktyce?
Posiadacze silników ze zmienionym oprogramowaniem często narzekają na pogorszenie dynamiki, czy też mniejszą żywotność zaworów EGR. Dlatego też wiele osób po prostu zignorowało zaproszenie do serwisu, pozostając przy oprogramowaniu dotychczasowym. I właśnie tutaj pojawia się problem…
Jak twierdzi magazyn „Focus”, władze Niemiec zamierzają zmusić posiadaczy silników TDI do zmiany oprogramowania. Federalny Urząd Transportu Drogowego ma podobno następujący pomysł – wszystkie auta z oryginalnym oprogramowaniem zostaną wyrejestrowane, a warunkiem ponownego dopuszczenia do ruchu w Niemczech stanie się zmiana programu sterującego silnikiem.
No to tylko pozostaje pytanie, jaka część takich przymusowo wyrejestrowanych Volkswagenów trafiłaby do Polski. W końcu zakaz ich rejestracji musiałby obowiązywać tylko w Niemczech…