Nowy ciągnik siodłowy to poważny wydatek, który należy możliwie szybko odpracować – prawdopodobnie tak myślał właściciel niemalże nowego, czterotygodniowego Volvo FH, które WITD w Bydgoszczy zatrzymał 30 stycznia. Auto wracało wówczas z pierwszej trasy, którą wykonywał w podwójnej obsadzie, natomiast podczas wstępnych oględzin kabiny, kontrolujący ujawnili pilota, który służył do sterowania urządzeniem podłączonym do instalacji elektrycznej pojazdu.
Pojazd skierowano do specjalistycznego zakładu naprawczego w celu odnalezienia odbiornika w/w pilota. Odbiornikiem okazało się urządzenie zawierające m.in. fabryczny impulsator i zostało podłączone do magistrali CAN, a następnie zakamuflowane pod tapicerką. Co więcej, kontrolowany pojazd został po raz pierwszy dopuszczony do ruchu 9 stycznia 2014 roku, więc powinien być wyposażony w drugi niezależny sygnał prędkości. Również na ten „problem” właściciel pojazdu znalazł sposób – opisane powyżej nielegalne urządzenie zmieniające wskazania tachografu symulowało również działanie systemu ABS, dając w ten sposób drugi sygnał do tachografu i nie generując jakichkolwiek błędów w komputerze centralnym.
Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone sankcją 5 tysięcy złotych, natomiast kierowców ukarano mandatami karnymi na łączną kwotę 4 tysięcy złotych.
Kilka fotografii z dokładnych oględzin Volva znaleźć można TUTAJ.
źródło: WITD Bydgoszcz