Volvo VM z autopilotem do jazdy po polu – ten system ma chronić pędy roślin przed zmiażdżeniem

volvo_vm_autopilot_rolniczy_1

Typowo brazylijskie Volvo VM opisywałem już tutaj.

Volvo Trucks wysłało już swoje ciężarówki z autopilotami do zbiórki odpadów na terenie Göteborg oraz do kopalnianej pracy pod ziemią. Teraz natomiast czas na kolejną ciekawostkę tego typu, tym razem pochodzącą z… brazylijskiej branży rolniczej.

Specjalnie zmodyfikowany egzemplarz Volva VM trafił w ubiegłym roku do brazylijskiej firmy Usina Santa Terezinha Group. Jej działalność polega na utrzymywaniu własnych plantacji trzciny cukrowej, a następnie wytwarzaniu z nich cukru lub etanolu. To ostatnie zastosowanie jest tutaj swoją drogą szczególnie istotne, jako że etanol stanowi w Brazylii wyjątkowo popularne paliwo dla samochodów osobowych. Jaka natomiast będzie w tym wszystkim rola opisywanej ciężarówki? Będzie ona towarzyszyła na polu kombajnom, obierając od nich zebraną trzcinę i odwożąc ją do przetworzenia. Z tym jednak zastrzeżeniem, że wszystko odbędzie się przy użyciu autopilota.

Ktoś mógłby powiedzieć, że stworzenie autopilota mogącego podążać po polu za kombajnem to bardzo prosta sprawa. Wszystko dzieje się w końcu na ogromnych przestrzeniach, bez zagrożenia ze strony innych pojazdów. W rzeczywistości ten trzcinowy autopilot jest jednak urządzeniem bardzo wyspecjalizowanym, musząc zaoferować wyjątkową dokładnością Dlaczego? Aby to wyjaśnić, trzeba lepiej poznać specyfikę trzciny cukrowej.

volvo_vm_autopilot_rolniczy_5

Kiedy wyrośnięta już trzcina jest zbierana, przy ziemi rozwijają się już młode pędy tej rośliny, odpowiedzialne za zbiory w przyszłości. Pracujące na polu pojazdy nierzadko więc zgniatają te pędy lub zagęszczają ziemię na tyle, że rośliny nie mogą się przebić. Szacuje się, że dotyczy to nawet 4 proc. pędów, co w przypadku firmy Usina Santa Terezinha Group oznacza stratę nawet 10 ton potencjalnych zbiorów z hektara. Dlatego też bardzo istotnym jest, aby rolnicze pojazdy poruszały się po polu z idealną dokładnością, bez zbaczania z wyznaczonych śladów na nawet kilka centymetrów.

Jak w tym wszystkim odnajduje się autopilot od Volvo Trucks? Wytłumaczą to poniższe słowa, pochodzące z komunikatu prasowego marki:

System precyzyjnie utrzymuje pojazd na właściwym torze jazdy w każdej fazie: dojazdu do kombajnu, jazdy równoległej i odjazdu, zapobiegając tym samym niszczeniu uprawy. Wymaganą precyzję zapewnia cyfrowa mapa śladów na polu oraz odbiorniki GPS. Dzięki dwóm żyroskopom, precyzyjnie po śladzie prowadzone się nie tylko koła przednie, lecz cały pojazd. Odchylenie na bok od wyznaczonego kursu nie przekracza 25 mm. W czasie załadunku trzciny kierowca może regulować prędkość jazdy za pomocą tempomatu lub samemu operować pedałem przyspieszenia i hamulca. Ponieważ nie musi intensywnie skupiać swojej uwagi na precyzyjnym kierowaniu pojazdem, co jest dość meczące, łatwiej jest mu zachowywać koncentrację, bezpieczeństwo i dobre samopoczucie przez cały dzień.

Co będzie dalej? Volvo Trucks zapowiada, że w przygotowaniu są już kolejne egzemplarze tego typu ciężarówek. Ruszą one do pracy latem bieżącego roku, aby kontynuować testy w rzeczywistym użytku. Ponadto jeszcze w tym roku na rynek ma trafić specjalny system GPS, bazujący na takich cyfrowych mapach, jak te opisane powyżej. Z tym jednak zastrzeżeniem, że będzie to sam układ nawigacyjny, a nie kompletny autopilot. Na wprowadzenie tego ostatniego do sprzedaży trzeba będzie bowiem jeszcze poczekać, zapewne co najmniej kilka lat.

Dodatkowe zdjęcia oraz film (można włączyć polskie napisy):

volvo_vm_autopilot_rolniczy_2 volvo_vm_autopilot_rolniczy_3 volvo_vm_autopilot_rolniczy_4