Volkswagen Caddy „Generation Four”– test 40ton.net z perspektywy właściciela małej firmy transportowej

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_01

Autorem tekstu jest Michał Jędrzejczyk

Samochody Volkswagena w naszym kraju cieszą się ogromną popularnością. Uchodzą w większości za pojazdy trwałe, niezawodne, komfortowe, praktyczne, a w niektórych kręgach także prestiżowe. Dotyczy to nie tylko samochodów stricte osobowych, ale także dostawczych. A jaki właściwie jest Caddy w bogatej wersji wyposażeniowej? Już zupełnie Osobowy czy może nadal nieco dostawczy? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w poniższym, dość nietypowym teście. Dlaczego nietypowym? Ano dlatego, że zostanie przeprowadzony z perspektywy właściciela niedużej firmy transportowej jednocześnie posiadającego rodzinę z dwójką dzieci. Sprawdzę, czy geny dostawczaka, jakim z założenia jest Caddy, nie zostały zagłuszone przez wszechobecną chęć oferowania aut coraz bardziej komfortowych, często z uszczerbkiem na praktyczności charakteryzującej auta użytkowe.

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_03

Historia

Historia opisywanego modelu sięga aż do 1979 roku, kiedy zaprezentowany został niewielki dostawczak bazujący na płycie podłogowej modelu Golf pierwszej generacji. Pierwotnie pojazd przeznaczony był na rynek północnoamerykański i nosił nazwę Rabbit Pickup. Oficjalna nazwa Caddy pojawiła się dopiero przy premierze auta w Europie, w pierwszej połowie lat 80-tych.

Na rynku Europejskim druga generacja Caddy pojawiła się w roku 1995, początkowo jako Seat Inca. Samochód ten zbudowany został na platformie Seata Ibiza II/VW Polo III i było to pierwsze Caddy, w którym w cywilizowany sposób mogliśmy przewieźć większą liczbę pasażerów. Co więcej, na wybranych, zachodnich rynkach można było kupić także Caddy z otwartym nadwoziem, które przed zmianą znaczka na volkswagenowski nazywało się Skoda Felicia Pickup.

Tymczasem w 2003 roku zaprezentowano kolejny model Caddy – ten, który każdy z nas doskonale zna. Choć wygląd nie do końca to zdradza, uniwersalne auto bazuje na płycie podłogowej Golfa V generacji, a w porównaniu z poprzednikami mam tutaj między innymi bardzo osobowe wykończenie wnętrza, nowoczesne i mocne układy napędowe, a w opcji pojawiła się nawet skrzynia DSG. Warto zaznaczyć, że od tej generacji Caddy powstaje tylko w poznańskiej fabryce niemieckiego producenta.

W 2010 roku trzecie Caddy przeszło gruntowny lifting mocno upodabniający go do całej gamy pojazdów Volkswagena, a rok 2015 to pojawienie się kolejnej, czwartej generacji tego uniwersalnego pojazdu, a przynajmniej takie nazewnictwo promuje Volkswagen. I tutaj zakończmy rys historyczny modelu, podczas gdy szczegółowy opis 4 generacji Caddy znajduje się w dalszej części tekstu.

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_08

Prezencja

Trzeba przyznać, że nasz samochód testowy naprawdę rzucał się w oczy. Zasługą tego były nie tylko efektowny, bordowy (rubinowy?) lakier i dwukolorowe, 16 calowe aluminiowe obręcze oraz przyciemnione szyby tylnej części nadwozia. Duża w tym zasługa prac stylistów. Nowy pas przedni ze sporym grillem, agresywnie zaprojektowanym zderzakiem oraz duże reflektory wyposażone w diody LED naprawdę mogą się podobać. Nie inaczej jest w tylnej części nadwozia. Ogromna tylna klapa oraz ciekawie zaprojektowane światła wyglądają bardzo korzystnie. Jeśli dodamy do tego sporą ilość chromu, relingi dachowe oraz nowe przetłoczenia w przedniej części nadwozia otrzymujemy bardzo nowocześnie i elegancko wyglądający samochód. Generalnie to ciężko nawet doszukać się tutaj dostawczej przeszłości auta. To zdecydowanie wielka zaleta, wszak kupując kombivana w wersji osobowej potencjalny klient często chce, aby jego auto wyglądało choć trochę elegancko. Tutaj Caddy spełnia swoje zadanie wzorowo.

Wnętrze samochodu również wygląda bardziej osobowo niż dostawczo. Mamy tutaj genialną, trójramienną, ściętą u dołu kierownicę, przypominającą te z samochodów GTI, bardzo ergonomiczną deskę rozdzielczą wykończoną ozdobnym pasem w kolorze nadwozia, dobre fotele, dużą radio-nawigację z dotykowym ekranem oraz eleganckie zegary z dużym wyświetlaczem komputera pokładowego. Nie, nie opisuję wcale Passata – to ciągle Caddy! Przyznać trzeba, że lista wyposażenia dodatkowego także wzbudza uznanie i do niedawna użytkownicy tego typu pojazdów mogli o wielu elementach tylko pomarzyć. Oprócz wyposażenia na pochwałę zasługuje także fakt, że wewnątrz praktycznie nie występują nieosłonięte blachy karoserii. Ilość schowków określiłbym mianem standardowej, a co do ich wykończenia to pojawił się pewien zgrzyt, otóż bardzo praktyczna półka nad głową kierowcy potrafi mocno hałasować na dziurach, co strasznie mnie irytowało. Zwrócę jeszcze uwagę na fakt, że pokrętła systemu wentylacji umieszczono na szczycie konsoli, powyżej systemu multimedialnego i trudno nie odnieść wrażenia, że odwrotny układ byłby lepszy.

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_06

Jazda

Testowany samochód wyposażony był w dwulitrowy turbodoładowany silnik z rodziny TDI o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym 340 m dostępnym od 1750 obr/min. Spełnia on normę Euro 6 i zasilany jest wtryskiem CommonRail. Przyznać trzeba, że jednostka ta jest mocna, dynamiczna i zrywnie rozpędza niezbyt duże Caddy, bardzo harmonijnie rozwijając moc, którą na przednie koła przekazuje 6-biegowa przekładnia manualna. Sama skrzynia jest precyzyjna, poszczególnie biegi wchodzą z przyjemnym „kliknięciem”, aczkolwiek lewarek mógłby mieć nieco krótsze skoki i zostać umieszczony nieco wyżej. Spalanie? Podczas testu naprawdę ciężko było przekroczyć 8 l/ 100km, a generalnie zużycie wahało się między 6,5 a 7,7 l/100km.

Auto prowadzi się bardzo pewnie, w zawieszeniu czuć spory margines bezpieczeństwa niezależnie czy jedziemy pustym czy obciążonym autem. Zawieszenie jest przyjemnie sztywne i jedyne za czym naprawdę nie przepada to poprzeczne uskoki. Kierownica jest bardzo wygodna, przyjemna w dotyku i wprost naładowana przyciskami. Obsługujemy z niej nie tylko radio, komputer pokładowy, telefon, ale także aktywny tempomat. Na początku wszystko wydaje się dość skomplikowane, ale po pewnym czasie obsługa staje się intuicyjna.

Układ kierowniczy jest na tyle precyzyjny, że ciężko mu cokolwiek zarzucić, a kierownica poprawnie przekazuje to co dzieje się z przednimi kołami. W moim odczuciu jedynie siła wspomagania mogłaby być nieco mniejsza. Hamulce samochodu są bardzo wydajne, pedał szybko „łapie” i nawet po kilku hamowaniach z prędkości autostradowych zachowują swoje właściwości. Widoczność z miejsca kierowcy jest dobra, nisko poprowadzone linie okien, duże szyby oraz krótki przód dają naprawdę pozytywne odczucia, ale zastrzeżenia można mieć do masywnych i długich słupków A, które nawet pomimo faktu przecięcia małymi trójkątnymi okienkami, skutecznie zasłaniają widoczność „po skosach”. Boczne lusterka są bardzo duże, aczkolwiek mogłyby mieć bardziej pionowy układ.

Samo zajmowanie miejsca w kabinie jest bardzo wygodne, niezależnie od faktu, czy mamy usiąść w przednim, czy tylnym rzędzie. Z przodu miejsca jest naprawdę dużo, jedynie osoby o obfitszej posturze mogą skarżyć się na delikatny brak swobody w okolicach prawego kolana. Fotele są dobre, a ilość miejsca na tylnej kanapie może nie jest powalająca, ale spokojnie wystarczy do przewiezienia nawet dorosłych pasażerów.

Kolejną rzeczą zasługującą na pochwałę jest bardzo dobre wyciszenia przestrzeni pasażerskiej. Obawiałem się trochę hałasów dochodzących z tyłu karoserii, zwłaszcza, że przedział bagażowy nie jest niczym odgrodzony, a spore rozmiary wewnętrzne mogłyby stworzyć efekt rezonansu, ale jak szybko się okazało, strach był kompletnie nieuzasadniony. W nowym Caddy jest cicho, jedynie przy wyższych obrotach do uszu podróżujących dociera przyjemny pomruk nowoczesnego silnika. Ciekawostką jest opcjonalny system wzmacniania głosu osób jadących z przodu, tak, aby pasażerowie w tylnej części mogli wszystko bezproblemowo usłyszeć. Z przodu zainstalowany jest mikrofon, a głosy przenoszone są na tylne głośniki – oczywiście intensywność działania systemu można regulować w sprawnie działającym systemie multimedialnym.

Obsługa całego ekranu intuicyjna, wyróżnia go świetna czytelność, a nawigacja działa nad wyraz szybko, dużo lepiej niż w poprzednich generacjach tego typu systemów od koncernu VAG. Bardzo praktyczną opcją jest także zintegrowana kamera cofania umieszczona nad tylną tablicą rejestracyjną, choć ma ona niestety tendencje do dość szybkiego brudzenia się.

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_05

Praktyczność

Tylne fotele oczywiście są dzielone w proporcji 40:60, składane, a w razie potrzeby także, w bardzo łatwy sposób, wyjmowane. Możliwości aranżacji jest naprawdę sporo, a załadunek wszelakich towarów do przestrzeni bagażowej jest bardzo wygodny. Praktyczność to zresztą drugie imię kombivanów i w przypadku Caddy nie jest inaczej. Nowym Caddy jeździłem przez tydzień, przejeżdżając w tym czasie niemal 2000 km i wykorzystując auto w naprawdę różnoraki sposób, czyli dokładnie tak, jak na co dzień wykorzystuję swój samochód. Dane mu było więc przewieźć na przykład cztery opony napędowe o rozmiarze 295/55 R22,5. W roli auta dostawczego Caddy spisało się wówczas wybornie, „napędy” zmieściły się bez większych problemów a ich załadunek był banalnie prosty. Obliczenia wskazują, że podobnie byłoby z oponami o standardowym rozmiarze 315/70 lub 315/80, podczas gdy załadowanie tego do jakiegokolwiek auta typowo osobowego, nawet z największym bagażnikiem, byłoby niemożliwe. Wiem co mówię, bo prywatnie użytkuję Skodę Suberb Combi oraz Mercedesa S124.

Oprócz zadań towarowych, Volkswagen doskonale spisał się także jako osobówka. Przez większość czasu na tylnej kanapie przypięte były dwa duże foteliki dziecięce, a w bagażniku podróżował ogromny, bliźniaczy wózek Baby Jogger City Mini Double, który mieścił się stojąc w pionie przy bocznej ścianie, dając mnóstwo wolnej przestrzeni na zakupy. Dzieciaki wydawały się być zachwycone wysoko umieszczoną tylną kanapą i nisko poprowadzoną linią okien, a przesuwne tylne drzwi o sporych rozmiarach były nieocenione przy umieszczaniu pociech w fotelikach. Nie zabrakło testu także z dorosłymi. Wraz z grupą znajomych, łącznie w pięć osób, wybraliśmy się testowym Caddy na rozgrywany w listopadzie we Wrocławiu mecz Polska – Czechy. Pasażerowie tylnego rzędu nie narzekali, generalnie miejsca z tyłu mogłoby być więcej, ale spokojnie można pogodzić interesy „tych z tyłu” z „tymi z przodu”. Najmniejszego problemu nie było za to z miejscem na wysokości ramion oraz nad głowami.

Pod względem praktycznym jedynie 550kg ładowności może budzić większe zastrzeżenia, gdyż bezsprzecznie nie jest to imponujący wynik. Sam bagażnik ma pojemność od 918 do 3200l, w zależności od ustawienia foteli. Jego kształty są regularne i dzięki temu łatwe do zagospodarowania.

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_04

Podsumowanie

Caddy wydaje się być autem, które znalazło złoty środek. W testowanej wersji jest nie tylko praktycznym małym dostawczakiem, ale także, a może nawet przede wszystkim całkiem wygodnym autem rodzinnym, świetnie spisującym się w normalnym użytkowaniu. Użytkownik tego samochodu nie będzie wstydził się pojechać do teatru, a następnego dnia bez problemu wykorzysta go w ciężkiej pracy.

Oczywiście w świecie nie ma nic za darmo, więc i cena zakupu nowego Caddy jest dość wysoka, często wyższa niż w przypadku dostawczych kombivanów konkurencji. Z drugie strony, u tych konkurentów ciężko szukać wielu elementów wyposażenia, a także tak mocnego silnika o pełnowymiarowej pojemności.

Galeria zdjęć:

volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_09 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_10 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_11 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_04 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_03 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_06 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_08 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_07 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_02 volkswagen_caddy_osobowy_2.0tdi_test_w_firmie_40tonnet_01