Unikatowy Star 1344 z 1991 roku, czyli jedyny zachowany egzemplarz 180-konnego prototypu

star_1344_04

Jeśli w czymś firma Star była dobra, to na pewno w budowaniu ciężarówek terenowych. Zasługa w tym modelu 266, który do dziś służy w wielu branżach, mając wielu miłośników. Co jednak typowe dla ciężarówek z byłego bloku wschodniego, Star 266 był wytwarzany przez bardzo długi okres czasu. Pierwsze egzemplarze zjechały z taśmy z 1973 roku, a ostatnie niemal 30 lat później, na przełomie wieków. W praktyce oznaczało to więc, że pod koniec produkcji model 266 był mocno przestarzały. Choć wcale nie znaczy to, że fabryka w Starachowicach nie próbowała czegoś z tym zrobić. Bo próbowała, i to z konkretnymi skutkami.

Już na początku lat 90-tych gotowi byli następcy Stara 266 oraz mniejszego 244. Pojazdy te miały mieć mocniejsze silniki, nowocześniejsze kabiny oraz udoskonalony układ przeniesienia napędu. Te nowe ciężarówki nazywały się 1344 oraz 1366, odpowiednio w wersji 4×4 oraz 6×6 Ich najważniejszym elementem był zaś wspomniany silnik o pojemności 6,84 litra. Oferował on 180 KM oraz 600 Nm, co było bardzo dużą poprawą w stosunku do poprzednika. Dla porównania, silniki Starów 244 oraz 266 miały 150 KM oraz zaledwie 432 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Praca z modelami 1344 oraz 1366 miała być też łatwiejsza i przyjemniejsza. Przedni napęd był tutaj dołączany także w czasie jazdy, a kabina oferowała amortyzowany fotel kierowcy, stosunkowo niewielki tunel silnika, czy powiększoną deskę rozdzielczą. Istotny był także fakt, że nowa kabina byłą odchylana, podobnie jak w produkowanym seryjnie Starze 1142. Zdolności terenowe? O te tnie trzeba było się martwić, jako że nowe ciężarówki gęsto czerpały z doświadczeń poprzednika. Wystarczy powiedzieć, że modele 1344 oraz 1366 nie bały się wody o głębokości 1,4 metra, nie wymagając uprzedniego przygotowania. To o 20 centymetrów więcej niż u poprzedników.

star_1344_03

Kiedy modele 1344 oraz 1366 zostały zaprezentowane dziennikarzom, w 1992 roku, nie brakowało pochlebnych opinii. Starachowickie pojazdy nadal świetnie radziły sobie w terenie, ale były przy tym bardziej dynamiczne i przyjemniejsze w obsłudze. W porównaniu z modelami 244 oraz 266 były więc po prostu cywilizowane. Nie brakowało też potencjalnych klientów – nowe Stary miały trafić do węgierskiego wojska, a także być eksportowane do Afryki. Problem jednak w tym, że kondycja finansowa Stara była w latach 90-tych beznadziejna. W efekcie wprowadzenie nowych ciężarówek do produkcji było nieustannie odwlekane, aż do lat 1998. Wtedy najpierw zapowiedziano, że modele 1344 oraz 1366 w końcu zaczną być wytwarzane seryjnie. A następnie Star przejęty przez firmę MAN i cały projekt odwołano.

Zamiast modeli 1344 oraz 1366, które w dużej mierze rozwijały polskie rozwiązania, MAN postanowił sięgnąć po elementy ze swojego koncernu. Niemcy po prostu uznali, że po co budować osobne elementy dla Stara, skoro fabryki pełne są gotowych część. I tak powstały modele 944 oraz 1466, które otrzymały m.in. silniki z ciężarówek marki MAN oraz kabiny z ciężarówek marki Steyr. To już jednak inna historia, opisana w artykule Wspólna historia firm Star, Steyr oraz ERF, czyli o tym jak MAN przejmował lokalne, upadające marki.

A dlaczego o tym wszystkim opowiadam? Powód jest naprawdę nie byle jaki. Dwa miesiące temu „wypłynął” jedyny zachowany prototyp modelu 1344, pochodzący z 1991 roku. Dokładnie 7 września 2017, po 24 latach spędzonych w garażu, unikatowa ciężarówka została sprzedana przez Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku, trafiając do miłośnika Macieja Pawlusa. Jest więc spora szansa, że jeszcze gdzieś kiedyś ten prototyp zobaczycie, a jednocześnie zostanie on zachowany dla potomnych. Zwłaszcza, że ciężarówka jest naprawdę pięknym stanie, widocznym na dołączonych do tekstu zdjęciach.

star_1344_02