Trzy Arocsy, doskonale wyposażone i przygotowane do pracy, od 2015 roku czekają na placu na klienta

mercedes_arocs_odsniezanie_pasa_startowego_2

Widoczny powyżej Mercedes-Benz Arocs to samochód z naprawdę wysokiej półki, bogato wyposażony i skrojony na miarę dla konkretnego zastosowania. Jednocześnie jest to jednak też samochód, który odbywa właśnie drugi rok postoju na dealerskim placu, cały czas czekając na klienta. Mamy tutaj więc do czynienia z ciężarówką z 2015 roku, która jeszcze nigdy nie została zarejestrowana i nie przepracowała nawet minuty. I co więcej, dokładnie taką samą historię mają jeszcze dwa kolejne, identyczne Arocsy.

Jak jest to możliwe? Trzy specjalistyczne ciągniki oferowane są przez jednego z polskich dealerów marki Mercedes-Benz, mianowicie Grupę Wróbel, oddział w Straszynie. Nikt jednak nie zamówił tych pojazdów po to, żeby były one egzemplarzami „stockowymi”, w przypadku zainteresowania dostępnymi od ręki. Wręcz przeciwnie, Arocsy trafił do Polski pod konkretne zamówienie i z myślą o konkretnej pracy. Miało być to zimowe utrzymanie pasa startowego na lotnisku, oferowane na zasadzie przetargu i wymagające właśnie specjalistycznych maszyn.

mercedes_arocs_odsniezanie_pasa_startowego_5

Klient zamawiający trzy Arocs był w stu procentach pewny, że przetarg wygra. Dlatego też skonfigurowano odpowiedni sprzęt, wypłacono zaliczkę, a do fabryki Mercedesów powędrowało zamówienie. Przewidywało ono wyposażenie ciężarówek m.in. w tylne zawieszenie na resorach, dołączany napęd przedniej osi, przystawkę odbioru mocy, 430-konny silnik połączony ze zautomatyzowaną skrzynią biegów PowerShift, podgrzewaną przednią szybę, automatyczną klimatyzację, niezależnie ogrzewanie oraz system chłodzenia oleju. Mówiąc krótko – nie brakowało ciekawostek.

Problem polega jednak na tym, że firma ostatecznie w przetargu nie wygrała. Tym samym wszystkie trzy ciężarówki nigdy nie zostały odebrane i kontynuują swój postój na dealerskim placu. Oczywiście cały czas są one dostępne dla jakichkolwiek zainteresowanych i jeśli tylko pojawi się odpowiedni klient, handlowcy z radością przygotują ofertę. Cena będzie zapewne atrakcyjna, bo choć auta są nowe, to jakby nie patrzeć pochodzą z 2015 roku. Inna sprawa, że klientów potrzebując właśnie Arocsa 2043, i to w aż trzech egzemplarzach, trzeba w Polsce szukać z przysłowiową świecą…

Na koniec jeszcze wyjaśnię dlaczego ktoś potrzebował tak specjalistycznych pojazdów do odśnieżania pasa startowego. Zrobię to na przykładzie zdjęciowym, zamieszczając publikację opublikowaną ostatnio na Facebooku przez poznański port lotniczy. Widać tutaj Mercedesa Actrosa ciągnącego prawdziwy kombajn do oczyszczania pasa. Składa się on z klasycznego pługu, poprawiających po nim szczotek oraz potężnej dmuchawy. Taki system pozwala działać nie tylko efektywnie, ale także bardzo szybko, do minimum ograniczając zimowe utrudnienia w ruchu samolotów.

Autor zdjęć Arocsa: Radosław Wojt