Testy terenowych samochodów ciężarowych marki Scania, czyli relacja z imprezy Scania Test Tour 2015

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_01

Firmy zajmujące się budową dróg mogły wkroczyć w rok 2015 z wielkim optymizmem. Unia Europejska nie poskąpiła nam funduszy na rozbudowę infrastruktury, w związku z czym plany GDDKiA na najbliższe kilka lat są naprawdę imponujące. Posiadacze specjalistycznego sprzętu, takiego jak ciężarówki z nadwoziami samowyładowczymi, czy też betonomieszarki, raczej nie będą narzekali na brak pracy i tym samym można się także spodziewać, że chętnie ruszą do salonów po nowe pojazdy. Co ciekawego otrzymają oni tam do wyboru? Odpowiedzi na to pytanie zdążyła udzielić już Scania, organizując ogólnopolską serię prezentacji Scania Test Tour 2015. A że miałem przyjemność uczestniczyć w jednej z nich, to czas na małą relację.

Cyfry zobowiązują

Pozwolę sobie zacząć od kilku statystyk, w których budowlane i konstrukcyjne ciężarówki marki Scania wypadają naprawdę interesująco. W 2014 roku szwedzka firma była w Polsce liderem sprzedaży podwozi, dostarczając 542 ze wszystkich 2441 nowo zarejestrowanych pojazdów. Aż 109 z nich stanowiły samochody z branży budowlanej i konstrukcyjnej, w tym pojazdy leśne i wywrotki, a w mniejszym stopniu także hakowce i konstrukcje skrzyniowe. Niemalże połowę z nich, 43 na 109 maszyn, wyposażono w podwozia o układzie 6×4, natomiast odpowiednio 28 i 20 ciężarówek wyjechało na polskie drogi i bezdroża jako 6×2 i 8×4. Mniej było wersji naprawdę specjalistycznych – 8×6 i 4×4 sprzedały się w pojedynczych egzemplarzach, zaś 6×6 zarejestrowano łącznie cztery sztuki.

No dobrze, ale rok 2014 jest już przecież historią, dlatego też wypadałoby się skupić na czymś bardziej aktualnym. I tutaj Scania ma jednak powody do zadowolenia – w podsumowaniu sprzedaży podwozi do lutego 2015 roku szwedzka firma znowu jest na prowadzeniu, obejmując 26,4 procent rynku i dostarczając klientom 68 maszyn. Co więcej, przedstawiciele firmy ani myślą tę pierwszą pozycję komukolwiek oddać, w czym pomóc mają im dopracowane konstrukcje z silnikami Euro 6, takie właśnie, jakimi jeździłem pod koniec marca na terenie żwirowni w Głazicy nieopodal Trójmiasta.

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_13

410 nie tylko na autostrady

Cała impreza przewidywała obecność aż dwunastu samochodów testowych, które miały zaprezentować pełen przekrój rynku. Można było znaleźć wśród nich aż pięć rodzajów wywrotek – G450 8×6, G410 6×6, P410 8×4, P410 6×4 oraz G410 4×4 z naczepą, a do tego doszły auta także z innych branż, takie jak P360 4×4 z żurawiem dla branży energetycznej, G360 8×4 zabudowane betonomieszarką, G410 6×2 z hakowcem, czy też G490 6×4 do transportu drewna. Jeśli zaś chodzi o zabudowy to można było spotkać tutaj m.in. z naczepę-wywrotkę Skibicki, skrzynię z żurawiem od firmy Konar, wywrotkę trójstronną Elbo, konstrukcje do przewozu drewna marek MHS Mikulski oraz Graco, wywrotkę tylnozsypową KH-Kipper, klasyczną wywrotkę szosową Wielton oraz hak do kontenerów przygotowany przez HIAB. Żeby natomiast wszystkie te pojazdy nie musiały jeździć na pusto, na miejsce sprowadzono także maszyny firmy Liebherr, które dbały o wypełnienie wanien co najmniej kilkunastoma tonami ładunku.

Każda z ciężarówek przeznaczona została do różnego typu pracy, co jednak nie znaczy, że próżno było szukać w nich cechy wspólnych. Świetnym przykładem może tutaj bowiem być 410-konny silnik. Że ten drugi mocowo wariant 13-litrowej jednostki Euro 6, pozbawiony układu recyrkulacji spalin, cieszy się ogromną popularnością na rynku aut szosowych, to nie trzeba nikomu tłumaczyć, lecz okazuje się, że jego obecność w aż pięciu na dwanaście pojazdów konstrukcyjnych również nie była przypadkowa. Jak wyjaśnił mi Paweł Paluch, dyrektor marketingu Scania Polska, niezależnie od tego, czy mówimy o flotowym ciągniku siodłowym do transportu długodystansowego, czy o pełnowymiarowej wywrotce z układem osi 8×4, 410-konny napęd pełni rolę czegoś w rodzaju podstawowej oferty pierwszego wyboru. Taka kompaktowa jednostka ma naprawdę nieźle sprawować się w trudnych warunkach i pod dużymi obciążeniami, co ma związek ze stosunkowo wysokim maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 2150 Nm. I faktycznie, muszę przyznać, że takie 410-konne stado radziło sobie z napędem 6×6, załączonymi blokadami i kilkunastoma tonami urobku bardziej niż wystarczająco.

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_06

Automat da się lubić

Skoro już wspominam o silniku, to warto napisać też kilka zdań o jego kompance, czyli oczywiście skrzyni biegów. Tutaj okazuje się bowiem, że użytkownicy konstrukcyjnych ciężarówek cały czas mają spore dylematy. W przeciwieństwie do transportu szosowego, kupujący pojazdy terenowe nieco jeszcze stronią od zautomatyzowanych skrzyni biegów, a jeśli już ktoś się na Opticruise decyduje, to zazwyczaj jest on klientem na auto do lekkiego terenu, takie jak wywrotka 8×4, czy też. I właśnie takie też testowe pojazdy zostały wyposażone w zautomatyzowaną skrzynię biegów.

Przyznam, że Scania P410CB8X4E z wywrotką tylnozsypową Meiller i właśnie „automatem” Opticruise zrobiła na mnie spore wrażenie. Połączenie takiej przekładni z typową dla Scanii, bardzo przyjemną pozycją za kierownicą, sprawiło, że tym całkiem sporym i profesjonalnym pojazdem jeździło się po terenie żwirowni bajecznie łatwo i komfortowo, niczym jakąś najzwyklejszą ciężarówką dystrybucyjną po wyasfaltowanym placu. A żeby nie było, że samochód ten nie do końca powinien znaleźć się na żwirowni, to dodam, że sterowana manetką przy kierownicy skrzynia biegów miała tryb Off-Road i tryb podjazdu pod wzniesienia, a do tego ewentualne zmiany biegów można było szybko zablokować trybem ręcznym. Całość działała sprawnie, bez momentów zawieszenia i dziwnych decyzji, więc naprawdę potrafiła do siebie przekonać. Podobnie było też w 9-litrowej, 360-konnej betoniarce z zabudową firmy Leżajsk, również wyposażonej w Opticruise, choć już bez oprogramowania do typowego off-roadu.

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_16

Kabiny, mosty i inne zderzaki

Zarówno skrzynia biegów, jak i odpowiedni silnik, to oczywiście tylko połowa sukcesu w przypadku pojazdów konstrukcyjnych, dlatego też na uwagę zasługują również inne podzespoły. Można tutaj wspomnieć na przykład o odpowiednim przygotowaniu kabin, które w typoszeregach P oraz G dostępne są także w terenowych wydaniach. Wyróżniają się one zastosowaniem płyt ochronnych pod komorą silnika, zderzakami wykonanymi ze stali, obecnością solidnego zaczepu holowniczego i odpowiednim umiejscowieniem reflektorów dalekosiężnych praz przeciwmgłowych. Czy taka kabina się sprawdza? Jak najbardziej, co udowodniła sytuacja zakopania modelu G410 6×6 aż po najwyższy stopień kabiny, w żaden sposób nie uszkadzająca stalowej konstrukcji zderzaka, czy też samych stopni.

Kilka słów należy się też wnętrzu kabin. Zacznę tutaj od faktu, że bardzo mile zaskoczyła mnie przestronność najmniejszego w gamie wariantu CP14, który z zewnątrz sprawia wrażenie konstrukcji raczej bardz małej, podczas gdy w środku oferuje naprawdę wygodne stanowisko pracy. Do czego natomiast odniosę się z pewną krytyką, to nowy przełącznik do załączania blokad. Co prawda sam zamysł tego elementu jest jak najbardziej słuszny, gdyż pozwala on dobierać poszczególne konfiguracje napędu w naturalnej, zapobiegającej pomyłkom sekwencji, mogąc znacznie ułatwić pracę niedoświadczonym kierowcom. Pozostaje jednak pytanie, czy umiejscowienie tak ważnego przełącznika gdzieś w okolicach prawego kolana, zaraz za zasłaniającą go kierownicą, to na pewno trafiony pomysł.

A co z samymi mostami? Tutaj Scania chwaliła się przygotowaniem mocniejszych półosi dla nowych zwolnic, które mają mieć o 18 proc. zwiększoną średnicę, o 92 proc. zwiększoną wytrzymałość na skręcanie oraz o 25 proc. zmniejszone wahania przenoszonego momentu. Same zwolnice też powinny przypaść do gustu klientom, wyróżniając się zwiększonym o 10 proc. przełożeniem.

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_09

Bez taryfy ulgowej

I tak oto dochodzimy do zakończenia, które najlepiej przedstawić w formie obszernej galerii zdjęć oraz ciekawego filmu z modelem P360 4×4. Zanim jednak postawię ostatnią kropkę, chciałbym jeszcze pogratulować pracownikom firmy Scania świetnego podejścia do opisanych powyżej testów. Nie była to nudna prezentacja pod tytułem „uwaga, żeby nie zniszczyć!”, lecz naprawdę pokaz możliwości ciężarówek bez żadnego jak to się mówi „cackania się”. Jeśli gdzieś na pierwszy rzut oka nie dało się wjechać, to nadworni kierowcy Scanii ochoczo przesiadali się za ster, żeby podjąć kilka widowiskowych prób. A że przy okazji urwała się jakaś tylna lampa, czy też zarysowało kilka plastików? To bardzo dobrze, bo przecież właśnie taki jest los terenowych ciężarówek! 😉

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_01 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_20 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_02 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_03 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_04 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_08 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_05 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_06 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_07

scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_09
scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_10 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_11scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_18 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_12 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_13 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_14 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_15 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_16 scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_17
scania_ciezarowki_terenowe_test_2015_19