Tesla na autopilocie wjechała w ciężarówkę zmianiającą pas – wypadek z Holandii zbadają specjaliści

Dopiero co zapowiedziałem premierę elektrycznego ciągnika siodłowego marki Tesla, wyposażonego w autopilota (tutaj), a już pojawiło się kolejne doniesienie w tym samym temacie. Holenderska Rada Badawcza do Spraw Bezpieczeństwa zapowiedziała bowiem dochodzenie w sprawie kolizji, do której doszło w miniony wtorek. Celem badania będzie zaś nie tylko wskazanie winnego, ale też określenie wpływu autopilota na przebieg zdarzeń.

Wypadek miał miejsce we wtorek rano na holenderskiej trasie A1, przy węźle Bathmen. Kierowca samochodu ciężarowego miał tam zjechać na lewy pas, chcąc wpuścić na trasę inny zestaw. Tymczasem lewym pasem pędziła Tesla Model S, która pozostawała w momencie zdarzenia w trybie tak zwanego autopilota. Rozbudowany tempomat miał utrzymywać pojazd pasie ruchu, prowadzić go po wszystkich zakrętach, a przy tym reagować na manewry innych pojazdów. Problem jednak w tym, że nie zdążył w porę zareagować przed zmieniającą pas ciężarówką i doszło do uderzenia. Szczęśliwie nikomu nic przy tym się nie stało, ale całe zdarzenie jest bardzo istotne z punktu widzenia rozwoju technologii.

Firma, do której należała Tesla, potwierdziła, że samochód poruszał się w trybie autopilota i jechał z prędkością około 120-130 km/h. Jednocześnie właściciele pojazdu twierdzą, że nie miało to najmniejszego znaczenia dla przebiegu zdarzeń. Manewr ciężarówki miał być bowiem na tyle gwałtowny, że człowiek również nie byłby w stanie na niego zareagować. Potwierdzili to także świadkowie zdarzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że wspomniana na wstępnie organizacja chce przeprowadzić pełne dochodzenie, a jego wyniki mogą okazać się bardzo istotne. Tym bardziej, że Rada Badawcza do Spraw Bezpieczeństwa (Onderzoeksraad voor Veiligheid) zajmuje się między innymi katastrofami lotniczymi.

Poniżej widzicie Teslę wbitą w lewy narożnik naczepy: