Tachografy umożliwiające zdalną kontrolę i zapisujące lokalizację ciężarówki – już od 2 marca 2019 roku

volvo_fh_wylacznik_tachografu_2014_2Takie wynalazki odejdą do przeszłości?

2 marca 2019 roku w transporcie drogowym na terenie całej Unii Europejskiej dojdzie do sporej zmiany. Od tego dnia wszystkie nowo rejestrowane pojazdy będą musiały zostać wyposażone w nowy typ tachografu, pozwalający także na zdalną kontrolę. W praktyce będzie wyglądało to więc tak, że zanim na przykład ITD zaprosi nas na parking, jego funkcjonariusze pobieżnie sprawdzą zapisy w urządzeniu, poszukując śladów ewentualnych oszustw lub po prostu wykroczeń. To ma zaś oznaczać zwiększenie efektywności pracy „krokodyli”, poprzez wyeliminowanie kontroli pojazdów, w których wszystko będzie w porządku.

Na tym jednak nie koniec. Tachograf na rok 2019 ma być także wyposażony w system automatycznego zapisywania lokalizacji. Urządzenie zarejestruje miejsce rozpoczęcia pracy, co trzy godziny zapisze sobie miejsca, przez które przejeżdżamy, a następnie doda do tego lokalizację zakończenia pracy. W połączeniu z danymi z na przykład listów przewozowych oraz z monitoringu dróg coś takiego ma pomóc w wyeliminowaniu jakichkolwiek oszustw z wyłącznikami w roli głównej.

Co jednak ważne, przepisy regulujące kwestię nowych tachografów zakazują automatycznego wystawiania kar, wyłącznie w oparciu o zdalną kontrolę. Aby więc wystawić mandat, czy też rozpocząć postępowanie administracyjne, konkretny pojazd będzie musiał zostać zatrzymany. Przepisy także zaznaczają, że zdalne weryfikowanie danych przez kontrolą nie będzie obowiązkowe i jeśli tylko ITD lub BAG będzie chciało sprawdzić przypadkowo spotkany pojazd, będzie miało do tego pełne prawo.

A co ze starszymi ciężarówkami? Również i te będą musiały zostać wyposażone w nowy typ tachografów, z tym jednak warunkiem, że cały proces będzie dotyczyły jedynie maszyn eksploatowanych w ruchu międzynarodowym, a jednocześnie używanych przez co najmniej 15 lat licząc od roku 2019. Jeśli więc kupimy pod koniec 2018 roku nowy ciągnik siodłowy i w roku 2032 nadal będziemy chcieli jeździć nim za granicę, nie obejdzie się bez nowego „tacho”. Choć to akurat perspektywa niezbyt prawdopodobna… 😉