Schmitz Cargobull rozwija interesy z Chińczykami, czyli chińska fabryka, wspólna sprzedaż i wizyta w Europie

schmitz_dongfeng_naczepa

Chińskie naczepy w Europie to temat, który już kiedyś poruszałem. Miało to miejsce za sprawą chińskiej firmy CIMC Silvergreen, która była tak pewna możliwości odniesienia sukcesu w Europie, że inwestowanie na naszym kontynencie zaczęła od razu od wydania 30 milionów euro na położoną w Niemczech fabrykę oraz główną siedzibę. Kiedy natomiast inwestycja ta była ukończona, okazało się, że klientów na chińskie naczepy nie ma po prostu wcale, wszystko poszło „jak krew w piach” i firma musiała zwijać z Europy swoje całe manatki (więcej na ten temat TUTAJ).

No to może można by to zrobić od drugiej strony, czyli zwieść europejską technologię do Chin, tam zbudować fabrykę i tam sprzedawać europejskie naczepy lokalnej produkcji? To wydaje się mieć już więcej sensu. Jest już zresztą firma, która tak zrobiła. Mowa tutaj o przedsiębiorstwie Schmitz Cargobull, które zbudowało w Chinach swój zakład i rozpoczyna w tym miesiącu jego działalność. Fabryka powstała w miejscowości Wuhan i jest dokładną kopią niemieckiej fabryki firmy z miejscowości Alteberge. Związane z nią plany przewidują zdobycie w ciągu pięciu lat aż 10 proc. chińskiego rynku.

schmitz_dongfeng_naczepy_hiszpania_chiny

Co ciekawe, Schmitz Cargobull nie robi tego samemu. Wszystko bazuje na spółce zawartej z chińskim koncernem Dongfeng, największym w Chinach producentem ciężarówek, którego pojazdy prezentowałem już m.in. TUTAJ. Po co? Po pierwsze, Dongfeng doskonale zna chiński rynek, więc może służyć Niemcom fachową pomocą. Po drugie, w Chinach panuje zwyczaj kupowania ciągników siodłowych z naczepami u tego samego dealera, jako po prostu całości. W efekcie klienci na nowe Dongfengi będą mieli od razu proponowane naczepy marki Schmitz, co bez wątpienia napędzi sprzedaż europejsko-chińskich naczep.

Przedstawiciele firmy Dongfeng pojawili się nawet w ostatnich dniach w Europie (zdjęcie powyżej). Zostali oni zaproszeni do Hiszpanii, gdzie zaprezentowano im fabrykę w Zaragozie. Mówi się, że cała ta wizyta miała na celu zainspirowanie chińskich partnerów i przedstawienie im procesu budowy naczep w Europie. Inspiracja ta miała by służyć rozwinięciu produkcji w Chinach na kolejne, nowe zakłady. Pozostaje jednak pytanie, czy jeśli chińskie zaplecze Schmitz Cargobull zostanie mocno rozbudowane i oparte na nowoczesnych obiektach, to czy firma zacznie realizować w Azji zamówień także dla europejskich klientów?