Scania T143 Longline – europejski klasyk, który pojechał do pracy w Australii

scania_t143_longline_ematra_slider

Mówi się, że nie warto zabierać drewna do lasu. Jeśli więc emigrujemy do Australii z planem rozpoczęcia tam pracy za kierownicą, to raczej bezsensownym wydaje się zabieranie ze sobą ciężarówki. W Australii wybór pojazdów jest przecież znacznie większy niż w Europie, gdyż można tam kupić konstrukcje zarówno amerykańskich, jak i europejskich producentów. Każdy znajdzie więc w tym kraju coś dla siebie, a wybieranie między DAF-em XF105 a Kenworthem K108 może być dla europejskiego miłośnika ciężkiej motoryzacji tak samo dylematem, jak i przyjemnością.

Na pewnym Brytyjczyku australijski wybór ciężarówek okazał się jednak nie robić większego wrażenia. Emigrując do Australii nie przeglądał on ogłoszeń na tamtejszych portalach internetowych, ani nie odczuwał podekscytowania na myśl o Volvach z kabinami XXL oraz nosatych klasykach rodem z USA. Jego plan na swoją australijską ciężarówkę był znacznie bardziej skomplikowany – kupić jeszcze w Europie Scanię T143, przedłużyć i podwyższyć jej kabinę, zamontować kilka dodatków w australijskim stylu, wprowadzić kilka modyfikacji i wyemigrować razem z nią.

scania_t143_longline_ematra_3

scania_t143_longline_ematra_1

Wykonanie wszystkich tych prac Anglik postanowił powierzyć Holendrom z firmy Ematra, która specjalizuje się w tuningu samochodów ciężarowych, a także zabudowywaniu ich na zamówienie. W miejscowości Barneveld auto zostało najpierw gruntowanie odnowione, aby zapewnić nowemu właścicielowi wiele lat bezproblemowej eksploatacji, a następnie otrzymało zupełnie nowy charakter – bardziej ekskluzywny, a także po prostu bardziej australijski.

Wszystko zaczęło się od wydłużenia i podwyższenia szoferki, otrzymując w ten sposób bardzo przestronne wnętrze, które zapewni odpowiedni komfort wypoczynku na naprawdę długich trasach. Co więcej, wnętrze stało się nie tylko większe, lecz także bardziej luksusowe – na wszystkich możliwych powierzchniach pojawiła się beżowa i czerwona skóra, deskę rozdzielczą pomalowano na jasny kolor, nie zabrakło sprzętu audio-wizualnego, a nad łóżkiem umieszczono eleganckie szafki.

scania_t143_longline_ematra_5

scania_t143_longline_ematra_2

Jeśli natomiast chodzi o stronę zewnętrzną, to auto zostało przede wszystkim dopasowane do australijskich norm i zwyczajów. Przedni zderzak połączył się z potężną osłoną, chroniącą Scanię przed uderzeniami na przykład w kangury, natomiast szybę zaczęła osłaniać solidna siatka, na której zatrzymają się kamienie wylatujące spod kół innych ciężarówek. Trzeba przecież pamiętać, że australijskie trasy nie zawsze wiodą po asfalcie, przez co szyby samochodów narażone są na ciągłe uderzenia kamieni. Na tym jednak nie koniec – typowo australijskimi akcentami są także stojące za kabiną kominy, błyszczące nadkola tylnych osi oraz okrągłe zbiorniki po obu stronach ramy.

Po wszystkich tych zabiegach wiekowa Scania otrzymała zupełnie nowe życie, wyjeżdżając na pracowitą emeryturę do naprawdę dalekiego kraju. Auto stało się ponadto jeżdżącym przykładem na to, że przy odrobinie fantazji europejski ciągnik siodłowy można stuningować w naprawdę wyjątkowym stylu, nadając mu na przykład typowo australijski wygląd. Aż szkoda, że tak ładny pojazd opuścił nasz kontynent…

scania_t143_longline_ematra_4

scania_t143_longline_ematra_7


źródło zdjęć: Ematra