Scania R450 Highline – test kabiny 40ton.net – mniejszy wariant, a mimo to naprawdę wystarczający

scania_r450_highline_2017_test_01

Zacznę od małego wyjaśnienia. Testy prasowe ciężarówek marki Scania zazwyczaj odbywają się przy użyciu egzemplarzy demonstracyjnych zarejestrowanych w Szwecji. Samochody te nieustannie krążą po całej Europie, odwiedzając kolejne kraje i trafiając tam w ręce kolejnych dziennikarzy. Jest jednak pewien problem – jako że samochody te zawsze mają być gotowe na sesje zdjęciowe, nie można sobie w nich pomieszkać. Dlatego też zaproponowałem polskiemu przedstawicielstwu marki zrobienie małego wyjątku, w postaci testu samej kabiny, przy użyciu polskiego egzemplarza z polskiej floty testowej. I tak na trzy dni otrzymałem klucze do Scanii R450 Highline, zamierzając w tym czasie przetestować kabinę sypialną, a także pokazać nowy samochód użytkownikom Scanii poprzedniej generacji.

Flotowe R450

Testowy ciągnik miał konfigurację bardziej typową dla naszego rynku – bez drewna na kierownicy, czy też skóry na fotelach. Trzeba jednak przyznać, że szara materiałowa tapicerka wyszła Scanii naprawdę świetnie, będąc grubą, przyjemną w dotyku i po prostu mając przytulny, domowy wygląd. Sam materiał wyglądał też na niebrudzący, łatwy do utrzymania w czystości. Cała kabina została wykończona w szarej kolorystyce, choć nie można tego potraktować jak zarzut. Wewnątrz jest bowiem jasno i przyjemnie.

Czy przestrzeń wewnętrzna była tutaj wystarczająca? Na pierwszy rzut oka kabina nie sprawia wrażenia rekordowo dużej. Jeśli jednak porównamy nową kabinę z poprzednią Scanii serii R Highline, którą testowa wersja de facto ma zastąpić, różnica okazuje się kolosalna. Miejsca dla jednego kierowcy jest bowiem zupełnie wystarczająco, a przy wzroście 190 cm swobodnie wyprostowałem się na tunelu. Nie brakuje przestrzeni na podłodze, między deską rozdzielczą a łóżkiem. Nie ma też żadnych trudności z poruszaniem się, czy sięganiem do górnych schowków, nawet kiedy górne łóżko jest rozłożone.

scania_r450_highline_2017_test_05 scania_r450_highline_2017_test_06 scania_r450_highline_2017_test_21

Miękko, ale mnóstwo miejsca

Właśnie, łóżka – o tych naprawdę jest co pisać. Po pierwsze, dolne łóżko potrafi być naprawdę ogromne, z racji rozciągania do metrowej szerokości. Aby je rozciągnąć trzeba oczywiście przesunąć fotele do przodu. To jednak jest bardzo łatwe, za sprawą pedałów umieszczonych na bokach foteli. Po drugie natomiast, materac jest bardzo miękki, a na pewno bardziej miękki niż u większości konkurentów. Niestety po poszerzeniu materaca można też wyczuć, która cześć się rozciągnęła.

A górne łóżko? Tutaj oczywiście żadnego rozciągania nie ma, choć wymiary jak najbardziej wystarczą do porządnego wypoczynku. Istotna jest też wygodna drabinka i możliwość opuszczania lub podnoszenia łóżka po wciśnięciu tylko jednego przycisku. Dzięki temu łatwiej będzie wykorzystywać łóżko zgodnie z najczęstszym przeznaczeniem – do przewozu bagaży. Dodam też, że Scania gęsto siała gniazda do ładowania USB, w związku z czym nie zabrakło ich także przy materacach. Kieszenie umieszczone na ścianach bocznych okazały się zaś znacznie głębsze, niż zapowiada ich wygląd – butelka o pojemności 1,5 litra też się tam mieściła.

No dobrze, a na co można ponarzekać? Tutaj wymienię cztery elementy . Po pierwsze, stolik znajduje się bardzo nisko i korzystanie z niego jest po prostu niewygodne. Po drugie, schowki pod łóżkiem oferują mnóstwo przestrzeni, ale zagospodarowana w nich lodówka do szczególnie dużych niestety nie należy. Po trzecie, w porównaniu z na przykład serią 4, nie przekonuje przedni stopień opuszczany z atrapy chłodnicy – wystarczy, że sądzie na tej „ławeczce” jedna osoba, a całość już wyraźnie się ugina.  Po czwarte, schowki wygospodarowane nad bocznymi szybami są wyjątkowo płytkie. Czyżby to było związane z wygospodarowaniem miejsca na boczne poduszki powietrzne?

scania_r450_highline_2017_test_12 scania_r450_highline_2017_test_11 scania_r450_highline_2017_test_10

Miejsce za kierownicą

Pozycja za kierownicą oraz najbliższe otoczenie kierowcy to klasa sama w sobie. Siedzi się tutaj bliżej szyby niż w poprzednim modelu, ale ilość przestrzeni na nogi, zakres regulacji kierownicy i możliwości przedstawiania fotela i tak okazują się bardziej niż wystarczające. Wśród podręcznych schowków mamy miejsce na kolejną dużą butelkę, nie brakuje kieszeni na telefon, a do tego dochodzą szuflady na środku kabiny. Ciekawym patentem jest dodatkowo wydłużana osłona przeciwsłoneczna, mająca naprawdę dużą skuteczność. Za co natomiast warto dopłacić, to rozbudowany system audio z dużym wyświetlaczem – gra on naprawdę świetnie.

Lusterka bardzo dobrze się sprawdzały, nie generowały żadnych szumów, a przy tym nie zasłaniały widoku na drogę. Sama widoczność przez szyby też zresztą zasługuje na pochwałę, dzięki nisko poprowadzone linii okien. Ponadto można zauważyć świetne wyciszenie wnętrza, a także bardziej komfortowe zawieszenie. Jeżdżąc po mieście samym ciągnikiem szybko zwróciłem na to uwagę – nowe tylne zawieszenie z czterema poduszkami naprawdę robi robotę, co jest bardzo dobrą wiadomością dla kierowców.

Nowa kabina jest większa i ma po prostu inny kształt, więc wchodzenie do środka też musiało ulec pewnej zmianie. Na szczęście Scanii udało się jednak zachować schodkowy układ, z górnymi stopniami bliżej środka pojazdu. Na plus można też zaliczyć bardzo duże drzwiczki bocznych schowków.

scania_r450_highline_2017_test_03 scania_r450_highline_2017_test_16 scania_r450_highline_2017_test_13

Prosta obsługa

Ważny jest też fakt, że nowa seria R pozostała samochodem prostym i przyjemnym w obsłudze. Dla przykładu, komputer pokładowy został dobrze przemyślany, a funkcja wybierania czterech stale wyświetlanych parametrów sprawdza się fantastycznie. Do obsługi nawigacji oraz systemu audio też przyzwyczajamy się ekspresowo. Jak więc widać, duże wyświetlacze wcale nie muszą przerażać.

Przełączniki z deski rozdzielczej zostały wzorowo pogrupowane. Co też ważne, Scania pozwala uruchamiać hamulec silnikowy albo automatycznie, poprzez lżejsze wciśnięcie pedału, albo ręcznie, ciągnąc wajchę ku dołowi. Nieco dziwi panel do sterowania światłami, umieszczony na drzwiach. Nie jest to jednak rzecz, która jakoś strasznie przeszkadza. Sprawą kontrowersyjną pozostaje natomiast sterowanie tempomatem. Dopóki trzymamy ręce na dolnych ramionach kierownicy, do przycisków sięgamy kciukami i jest to naprawdę wygodne. Inna jednak sprawa, że żaden instruktor bezpiecznej jazdy takiego trzymania nie zaleci.

Podsumowanie

W kwestii pozycji za kierownicą, otoczenia kierowcy oraz miejsca pracy nowa, Scania kontynuuje tradycje poprzedniczek. We wszystkich tych kwestiach jest naprawdę bardzo dobrze. Trudno też nie docenić łóżka o królewskich rozmiarach oraz faktu, że ta mniejsza kabina z gamy oferuje w pełni wystarczającą przestrzeń.

Dodatkowe zdjęcia:

scania_r450_highline_2017_test_04 scania_r450_highline_2017_test_02 scania_r450_highline_2017_test_07 scania_r450_highline_2017_test_08 scania_r450_highline_2017_test_09 scania_r450_highline_2017_test_14 scania_r450_highline_2017_test_15 scania_r450_highline_2017_test_17 scania_r450_highline_2017_test_18 scania_r450_highline_2017_test_19 scania_r450_highline_2017_test_20 scania_r450_highline_2017_test_23 scania_r450_highline_2017_test_24 scania_r450_highline_2017_test_25 scania_r450_highline_2017_test_26