Samskip Van Dieren, czyli kolejny podwykonawca IKEA, odpowie za złe warunki zatrudnienia?

samskip_van_dieren

Aktualizacja: firma już ustosunkowała się do medialnych doniesień, stwierdzając, że przy prowadzonej działalności przestrzega wszelkich norm i zasad. Przewoźnik zwrócił ponadto uwagę, że nic mu nie wiadomo o oficjalnej skardze FNV, a także o jej rzekomych podstawach. Na koniec Samskip Van Dieren dodało jeszcze, że w tej sytuacji może stać się ofiarą socjalnej walki, wywiązującej się ostatnio w Unii Europejskiej. Zdaniem firmy, to politycy powinni rozwiązać problemy o takim podłożu, a nie ona.


Po wygranej w procesie przeciwko Brinkman Trans Holland, holenderski związek zawodowy FNV już zabiera się za kolejnego przewoźnika jeżdżącego dla sieci sklepów IKEA. Tym razem będzie to Samskip Van Dieren, czyli holenderska firma mająca wiele ciągników zarejestrowanych na Łotwie i korzystająca przy tym z kierowców o najróżniejszym pochodzeniu. Najróżniejszym, choć oczywiście wschodnioeuropejskim.

Jakie są zarzuty? Chodzi tutaj naturalnie o wynagradzanie zachodniej pracy na wschodnich warunkach. Zgodnie z popularną zasadą „podstawa plus dodatki”, podstawowe wynagrodzenie zagranicznych kierowców Samskip Van Dieren być tutaj kilkukrotnie niższe, niż przyjęte holenderskie normy. Ponadto, jak podają „Transport-Online” oraz „NPO” punktem zapalnym jest też konieczność odbywania 45-godzinnych przerw w kabinach, przekraczanie norm czasu pracy, a nawet fałszowanie dokumentów.

Przy okazji kolejne baty zbiera też sama firma IKEA, pod której centrum dystrybucyjnym holenderscy związkowcy przeprowadzili ostatnio akcję informacyjną. Co więcej, popularna holenderska telewizja „NPO” wyemitowała reportaż na temat sytuacji kierowców Samskip Van Dieren, jeżdżących dla firmy IKEA. Jednym z jego elementów była anonimowa wypowiedź innego przewoźnika, który w przeszłości próbował obsługiwać szwedzką sieć sklepów. W tłumaczeniu na język polski brzmiało to następująco:

Jako firma zdecydowaliśmy, że nie będziemy już jeździli dla IKEA. Chcemy wypłacać uczciwe wynagrodzenia. Patrząc jednak na stawki oferowane przez IKEA, tego nie da się zrobić zgodnie z obowiązującymi zasadami.

Co w tej sprawie napawa optymizmem, to fakt, że szukanie winnych odbywa się w szerszej perspektywie. Po pierwsze, nie obwinia się za nic samych kierowców, a po drugie, oskarżając przewoźnika patrzy się także w stronę jego stałego zleceniodawcy. Informacyjnie jeszcze dodam, że Samskip Van Dieren ma swój oddział także w Polsce, a o sprawie firmy Brinkman Trans Holland pisałem tutaj oraz tutaj.