Rosyjski Magnit odebrał sześciotysięczną ciężarówkę MAN – ten wynik osiągnięto w ledwie 12 lat

magnit_szesciotysieczna_ciezarowka

Współpraca rosyjskiej sieci marketów Magnit oraz producenta ciężarówek MAN zaczęła się w 2006 roku. Tymczasem już w ubiegłym miesiącu, dokładnie 22 grudnia 2017 roku, Magnit odebrał swoją sześciotysięczną ciężarówkę tej właśnie marki (powyżej). Daje to 6 tys. ciężarówek w zaledwie 12 lat, czyli średnio pół tysiąca rocznie!

Przed wprowadzeniem embarga na żywność z Unii Europejskiej ciężarówki z firmy Magnit były w Polsce bardzo popularnym widokiem. Dzisiaj nie spotkamy ich już tak łatwo, choć większość z Was zapewne nadal kojarzy o jakich pojazdach tutaj mówimy. Przejdźmy jednak do sedna – jak udało się osiągnąć ten sześciotysięczny wynik z zaledwie 12 lat? To zasługa bardzo, bardzo dużych zamówień. Dla przykładu, tylko w 2010 roku Magnit zamówił ponad tysiąc tandemowych zestawów na bazie MAN-a TGS. I wcale nie było to żadne odmładzanie floty, lecz po prostu jej powiększanie. Żeby więc obsadzić wszystkie te ciężarówki i zorganizować przy ich pomocy marketową dystrybucję, trzeba było znaleźć ponad 1500 nowych kierowców! Tak przynajmniej podają rosyjskie media.

Szczególnie ciekawy był też rok 2011. Wówczas, jeszcze przed czasem embarga, rosyjska sieć marketów masowo rozwijała import żywności z Zachodu. Dotychczas dokonywano go przy pomocy tych samych ciężarówek, które pracowały przy krajowej dystrybucji do sklepów. To dlatego przez Polskę masowo mknęły zestawy z niskimi i wąskimi kabinami, nadającymi się na bardzo krótkie trasy. Żeby jednak kierowcy nie musieli się więcej męczyć w tak małych szoferkach, Magnit zamówił w 2011 roku sześćset ciągników siodłowych, z czego ponad dwieście w wersji TGX 18.360 XLX.

Wszystkie te TGX-y miały jeździć na najdłuższych trasach, importując żywność z Unii Europejskiej. Kiedy jednak przyszedł rok 2014 i wywiązał się tak zwany „Kryzys na Krymie”, największe MAN-y musiały zmienić kierunki swoich tras. Dzisiaj bardzo rzadko spotkamy je w krajach Unii Europejskiej, a za to mnóstwo ich na trasach do Turcji. Co więcej, bywa, że czerwone TGX-y wysyłane są nawet do Chin, skąd Magnit również zaczął importować swoją żywność.

A na koniec zwrócę jeszcze uwagę na konfigurację sześciotysięcznego MAN-a. Jak możecie zauważyć powyżej, jest to samochód z krótką, dzienną kabiną. Wcześniej zaś Magnit kupował MAN-y TGA oraz TGS z kabinami typu L, czyli niskie i wąskie warianty sypialne (jak poniżej). Skąd więc ta zmiana? Jeszcze kilka lat temu Magnit miał niewystarczającą ilość centrów dystrybucyjnych, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość Federacji Rosyjskiej. Cześć marketów była więc poważnie oddalona od punktów zaopatrzenia i aby zrealizować dostawy kierowcy musieli pozostawać w trasie także na noc. Dzisiaj natomiast centra dystrybucyjne stoją na tyle gęsto, że dzienne kabiny są już podobno wystarczające. A jeśli pojawi się jakiś problem i kierowca utknie w trasie na więcej niż jeden dzień, może skorzystać z rozkładanego łóżka, umiejscowionego za fotelami.

man_tgs_magnit