Rosyjscy przewoźnicy to „zagraniczni agenci” – protestów przeciwko Platonowi już raczej nie będzie

rosja_protest_przewoznikow

Choć rosyjski system opłat drogowych Platon ma już dwa lata, tamtejsi przewoźnicy nie ustają z protestami. Najpierw protestowano przeciwko samemu wprowadzeniu opłat, następnie sprzeciwiano się wzrostom stawek, a teraz przewoźnicy chcą zatrzymać projekt podwyższenia kar. Co więcej, część protestów okazała się skuteczna. Dla przykładu, w kwietniu bieżącego roku stawki miały ulec podwojeniu, lecz dzięki protestom władze w ostatniej chwili zmieniły zdanie.

A wspominam o tym wszystkim z co najmniej zaskakującego powodu. Jak podaje „Gazeta Wyboczna”, organizacja Zjednoczenie Przewoźników Rosji, odpowiedzialna za powyższe akcje, została w Rosji wpisana na listę… zagranicznych agentów. Oznacza to, że działania związku będą pod bardzo restrykcyjną kontrolą państwa. W efekcie zorganizowanie kolejnych protestów przewoźników może okazać się niemożliwe. W końcu trudno sobie wyobrazić, że rosyjskie władze zezwolą na protest organizowany przez „zagranicznego agenta”.

Samo Zjednoczenie Przewoźników Rosji twierdzi, że nigdy nie było organizacją wspieraną przez inne kraje, ani tym bardziej nie miało zagranicznego finansowania. Powyższa decyzja może więc oznaczać tylko jedno – rosyjski rząd ma jakieś plany związane z systemem opłat drogowych i nie chce, żeby ktokolwiek mógł te zmiany zablokować.